niedziela, 15 lutego 2009

Retrogaming

Jeśli wezmę świński pęcherz, pozaszywam go i napełnię słomą i gałganami a potem znajdę kilkudziesięciu ludzi, którzy będą chcieli go kopać tak aby przeleciał przez bramkę to będę grał w prawdziwą piłke nożną. Taką jaką wymyślili ją jej twórcy. Nie szkodzi że teraz piłka nożna to zupełnie inny sport, który ma klarowne zasady, ligę, mistrzostwa i masę bajerów. Ważne, że ja gram w orginal football a reszta to tylko dzieci idące za nową modą i grające w coś, co piłką nożną nie jest.

4 komentarze:

  1. Metafora trafna - dosłowna jak diabli. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym retro - powtórzę,bo już o tym komentarzach pisywałem - rozchodzi się o to, aby spojrzeć za siebie a nie gabić się wyłącznie na nowinki. W czym rzecz - tytułów rpg jest liczba ogromna, sporo z nich w swoim czasie była znacząca, bo posuwała rozwój rpg do przodu dodając ciekawe rozwiązania i koncepcje. Po nich przychodziło nowe, potem jeszcze nowsze i jeszcze. Warstwa na warstwie. Za każdym raze nowe miało być lepsze - i owszem bywało. Starocie skryte są teraz głęboko w ziemi - zapomniane, nie podlegają już modzie, są z nią sprzeczne.

    I teraz chodzi o to, żeby wydobyć te istotne rozwiązania na światło dzienne. Z kilku powodów: z czystej ciekawości, z chęci powiązania ze sobą rozmatitch erpegów, aby zrekonstuowac ich ścieżkę rozowju, aby pokazać kontrasty, znaleźć wady, ale wyczesać z nich też zalety. Generalnie, żeby można było śledzić ewolucję, zastnowić się czemu i z jakich przyczyn, rpg na czyms straciło a na czyms zyskało. Taka tam archeologia.

    Jarla tłumaczył w tym miejscu nie będę - ma podjeście fundamentalne, został nawet przyrównany do jakioś oddnazisty. Jedno jest pewne, dzięi jego radyklanej postawie temat retro podnosi się na forach i można spolaryzowć swoje zdanie na temat zjawiska.

    Z tym pęcherzem świńskim to przesada, porównałbym retro do jakiejś grupy fantyków siatkówki w wersji ze stratami serwisów. Gdyby nie te zasady, nie było by może tego pięknego meczu Polska:ZSRR.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, metafora ok - bo mi old school przypomina mecz z komiksu Kajko i Kokosz (Woje Mirmiła) - gdzie było radośnie i z "jajami", i nie zawsze sportowo. Nowoszkolne RPG, to miliardowy biznes z ładnymi boiskami, wymuskanymi piłkarzykami, ładną piłką, przepłaconymi sędziami, i na obecnym poziomie polskiej reprezentacji piłkarskiej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawia mnie to ideologizowanie rozgrywki. Ot, nie powiem niczego nowego, ale co mi do tego, jak ktoś się bawi. Lubi ktoś bollywood, niech sobie dopasowuje do siebie klucze. Inny lubi retro? Spoko, niech się bawi po swojemu.

    A biznes, czy miliardowy czy nie, to już mnie wali. Dbam o siebie, grając w to, co mi się podoba, nie patrząc na mody czy ich brak.
    Luz

    OdpowiedzUsuń