niedziela, 30 września 2012

Koniec 35 edycji Karnawału Blogowego

Zgodnie z obietnicą zamykam 35 edycję Karnawału Blogowego. Tym razem bloggerzy napisali 19 notek blogowych, wszystkie zebrane można zobaczyć poniżej. Dziękuję wszystkim uczestnikom za teksty, dzięki temu widać, że Karnawał jeszcze nie umarł i ma się całkiem nieźle. Kolejną edycję poprowadzi kbender(klik 1 i klik 2), nowy temat powinien pojawić się na dniach..





1. Piastun na piastun.blogspot.com
"Jest kilka powodów, przez które po systemy autorskie w ogóle nie sięgam. Pierwszy z nich to fakt, iż autorki są hmmm…dziwne. Zwykle swoją oryginalnością bardzo odbiegają od komercyjnych gier fabularnych..."
2. Mój własny na mojerpg.blogspot.com
"Otóż mój świat jest heartbreakerem. Takim typowym gdzie nastoletni nerd zerżnął trochę z wikingów, trochę z Celtów a na koniec wepchnął tam jeszcze azjatów by można było zrobić ninja samuraja z kataną."
3. Neurocide na rzutkrytyczny.blogspot.com 
"To co teraz napisze może ci się nie podobać. Termin gra autorska jest do dupy – to określenie mylące, nieprecyzyjne i poniżające. Jednym zdaniem: gra autorska to znaczeniowy potworek. Świata jednak nie zmienię, termin ten zadomowił się na stałe w języku graczy i jest po ptokach..."
4. Von Mansfeld na allgemeinefestung.blogspot.com
"Centrum znanego świata to Rzępolita Słowiańska, zamieszkiwana głównie przez ludzi. Na północ przez Morze jest elfie Królestwo Szwojecji, na zachód - orcze Barbarie Niemieckie. Na południu grasowali nieumarli, na wschodzie zaś... Dzicz Ruska nieznana..."
5. Zigzak na swoim polterblogu
"Lubię. Tak mógłbym określic najszybciej mój stosunek do "autorek". Gry robione w domowym zaciszu, dla konkretnego odbiorcy, o konkretnym profilu zabawy to chyba najlepszy i najbardziej twórczy sposób zabawy w to nasze dziwne hobby."
6.  Szarlih na swoim polterblogu
"TL;DR? Napisałem dużo kiepskiego RPG, ale to dobrze."
7. Zuhar na zuhar.wordpress.com
"To się musiało w końcu zdarzyć. Kawał czasu temu chodziło mi po głowie, by przy okazji prowadzenia Karnawału Blogowego wrzucić systemy autorskie jako temat. Postanowiłem tego nie robić, ale jak widać co się odwlecze to nie uciecze."
8. Skryba na  rpgkepos.blogspot.com
"Biorąc pod uwagę, że moja ostatnia publiczna wypowiedź w sprawie gier autorskich ocierała się o, hm, flejm, dzisiejsza odsłona będzie - mam nadzieję - bardziej spokojna. W końcu, będę pisać o czymś co, jak można spostrzec, jest mi dość bliskie, jeśli o gry role playing oraz "ogrodowe" podejście idzie. Pogdybam sobie dziś zatem trochę o grach, tworzonych w zaciszu ścian własnego domostwa."
9. Nit na swoim polterblogu
"Niedawno wpadłem na głupi pomysł, żeby zrobić erga na jedną stronę A4 (+okładka). Pomysł był wystarczająco niedorzeczny żeby go zrealizować. Potem wpadłem na jeszcze głupszy pomysł, żeby w związku z karnawałem blogowym opublikować owo „dzieło” na Poltrze. Jak widać ten pomysł też zrealizowałem."
10. Jan Lis Dunham na larpowy3.blogspot.com
"Poniżej autorka napisana w jeden wieczór dla jaj i odłożona do szuflady. Wyszło jak wyszło i przy okazji Karnawału publikuję TO na blogu. Prezentuję veryverylow-antyheroic-fullcolor-pseudofantasy pod tytułem: KRASNOLUDKI"
11. Indoctrine na swoim polterblogu 
"Prawdą jest, że systemy powszechnie nazywane autorskimi wywodzą się przeważnie z potrzeb. Potrzeby jednak bywają różne. Pieniądze? Sława? Zabicie nudy? Powody wpływają bardzo istotnie na finalny kształt przyobleczonych w formę pomysłów. Niejednokrotnie coś co miało być grą dla trojga znajomych stawało się wielką produkcją. Ale o tym potem. Wpierw kilka szufladek, definicji i innych subiektywnych ocen."
12. Bohomaz na bohomaze.blogspot.com
"Wspominana jest często kwestia negatywnego nastawienie do autorek jako coś niepełnowartościowego. Jeśli na półce mamy piękne podręczniki w kredzie z wypaśnymi ilustracjami to jakiś siakieś takie małe w pdfie ze złym składem, stylem i mizerną oprawą graficzną nie wzbudza entuzjazmu."
13. Pafnucy na pafhammer.net 
"A cóż fanatyk Warhammera Fantasy może powiedzieć o systemach autorskich? Ano postanowiłem opisać pokrótce swoje przygody związane z tworzeniem tego typu „dzieł”. Takie tam zrzędzenie starego tetryka – choć taki stary to ja jeszcze nie jestem"
14. Michał Zemełka na  quodmeturbat.blogspot.com
"Dzisiaj zamierzam upiec trzy pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze spełnię obietnicę daną silowi, dotyczącą raportu z przebiegu gry narracyjnej jego autorstwa, mianowicie The City Needs You. Po drugie, przy okazji tej gry miałem okazję przetestować pewne mechanizmy, które w przyszłości mam zamiar wykorzystać w swojej fabularnej autorce Simulacrum (na razie jedyną zajawkę na ten temat można przeczytać również u sila). Po trzecie za sprawą dwóch poprzednich punktów ta notka wpisuje się w 35 edycję Karnawału Blogowego prowadzoną przez Krzemienia."
15. Praca zbiorowa  Puszkina, MOracza, Kadu, Blaszaka, Multideja i Erpegisa opublikowana na blogu Enca
"Poprosiłem kilka znanych w fandomie osobistości o kilka zdań na temat swoich doświadczeń z autorami. Odzew zaskoczył mnie podwójnie. Po pierwsze, sporo osób przyznało, że nie ma takiego systemu w szufladzie, nigdy nie ciągnęło ich do napisania własnej gry. Po drugie, materiały które otrzymałem to nie było „kilka zdań”, lecz olbrzymia ilość tekstu, jakiej po prostu nie mógłbym umieścić na blogu."
16. Jeszcze raz Bohomaz na bohomaze.blogspot.com 
"Chciałem podzielić się emocjami i doświadczeniami związanymi z tworzeniem Utopii. Może ktoś znajdzie coś przydatnego dla siebie albo będzie mógł porównać z historią własnych projektów."
17. Magnes na wieza.org 
"Od pierwszego momentu, kiedy usłyszałem czym są gry fabularne - a nawet nieco wcześniej, gdy dopiero domyślałem się czym mogą być na podstawie planszówek i paragrafówek - największym zainteresowaniem obdarzyłem możliwość tworzenia własnych."
18. Eliash na swoim polterblogu 
"Mini War okazało się pierwszym moim tego typu projektem, który nie skończył się na kilku luźnych pomysłach, ale udało doprowadzić się go do końca. Skłoniło mnie to do przemyśleń nad tym jakie czynniki sprawiły, że tym razem się udało. Nie traktowałbym tej notki jako poradnika "jak napisać autorkę w dwa miesiące". Jest to raczej refleksja dlaczego mi się udało. Z tego powodu nie będę pisał głównie o sobie. Może ktoś skorzysta na tej krótkiej notce."
19. Sil na grynarracyjne.pl
"Przede wszystkim wiele zależy od tego, dlaczego dłubiemy sobie swój system autorski. Jeżeli to gra w którą gramy ze znajomymi, czy zabawa w wordbuilding droga wolna. Można sobie pisać fanfiki, nie mając żadnych pisarskich aspiracji."

poniedziałek, 24 września 2012

Karnawał Blogowy RPG #35 – kończy się wrzesień

Przypominam, że do końca tej edycji karnawału zostało tylko 7 dni. Jeśli ktoś miał zamiar coś napisać to chyba nadchodzi najwyższy czas by się za to zabrać. W ostatniej chwili ciężko się pisze  więc odradzam odkładanie tego na niedzielny wieczór. Jak na razie pojawiło się 7 wpisów, można się z nimi zapoznać tutaj.

Jak do tej pory nikt się nie zgłosił do prowadzenia kolejnej edycji, jeśli ten stan się utrzyma to poprowadzę ją sam, z tematem ponownie wybranym drogą ankiety. Jeśli ktoś ma pomysł na nową edycję to czekam na zgłoszenie w dowolnej formie(mail, PW, komć) do 29 września.

niedziela, 23 września 2012

RotR: Burnt Offerings #2

Dzisiaj od rana konturowaliśmy przygodę Burnt Offerings. Tym razem pogoda była piękna więc i grało się fajniej i zdjęcia wyszły wyraźniejsze. Postacie od poprzedniego spotkania nie uległy zmianie. Na koniec sesji po rozdaniu punktów doświadczenia awansowaliśmy wszyscy na 2 poziom.


W trakcie spaceru ulicami miasta do Valerosa podeszła młoda i bardzo ładna dziewczyna. Podobnie jak inni chciała poznać bohaterów a Valerosa poprosiła o pomoc w delikatnej sprawie. Nazywała się Shayliss i była córką właściciela jednego z okolicznych sklepów. Według jej słów po ataku goblinów jakiś stwór podobny do wielkiego szczura skrył się w sklepowej piwnicy. Bohaterowie zaoferowali, że wspólnie jej pomogą, ale jej reakcja na propozycję by wszyscy tam poszli dała im do zrozumienia, że to nie o potwora chodzi, a o samego Valerosa. Ten nie chcąc psuć zdania o sobie bardziej niż do tej pory, odmówił twierdząc, że pomoże tylko przyjaciółmi. Ezren co prawda wyraził chęć pomocy osobiście, ale spotkał się tylko z gniewnym prychnięciem i niewiasta odeszła solidnie obrażona.

Na rynku spotkali mężczyznę, którego widzieli dzień wcześniej walczącego dzielnie z goblinami, ramię w ramię ze strażą miejską. Ten widząc bohaterów podszedł do nich i przywitał się przedstawiając jako Aldern Foxglove, szlachcic z Magnimar. On również podziękował drużynie za pomoc w walce z goblinami oraz zaprosił wszystkich na polowanie w okolicznym lesie. Bohaterowie odmówili grzecznie towarzystwa, ale z chęcią przyjęli niewielką sakiewkę ze złotem na wypadek gdyby się rozmyślili i zechcieli dołączyć.

Pierwszy dzień rosnącej sławy upłynął bohaterom leniwie i bez groźnych sytuacji. Następnego dnia sprawy trochę się skomplikowały. Spacerującą po mieście Kyrę odnalazła kobieta trzymająca małe dziecko na ręku, a drugie, kilkuletniego chłopczyka za rękę. Dosłownie wpadła na kapłankę w biegu. Roztrzęsiona opowiedziała, że w ich domu jest potwór i chyba zaatakował jej męża. Kyra wbiegła do karczmy gdzie reszta drużyny kończyła właśnie śniadanie i wspólnie popędzili za kobietą. Po drodze Merisiel kazała jakiemuś chłopakowi wezwać straż miejską. Gdy dotarli do wskazanego domu zobaczyli szeroko otwarte drzwi. Ostrożnie weszli do środka, według słów malca potwór cały czas czyhał w szafie, w jego pokoju. Bohaterowie wkroczyli do pokoju i zobaczyli leżącego na podłodze mężczyznę z poderżniętym gardłem. Valeros końcem miecza otworzył szafę a z niej wprost na niego wyskoczył goblin o szalonym spojrzeniu. Stwór uzbrojony w jakąś prowizoryczną broń zranił wojownika i przez chwilę dominował w walce, ale po chwili skończył swój nędzny żywot z rapierem Merisiel przeszywającym jego klatkę piersiową.
Bohaterowie z trudem uspokoili zawodzącą po śmierci męża kobietę. Na miejsce przybyła straż miejska i zebrała zeznania. Nie dało się nic więcej zrobić więc bohaterowie(a w zasadzie Kyra…) przekazali kobiecie sakiewkę z większością pieniędzy, które dostali od Alderna Foxglove. Być może dzięki temu Serenrae spojrzy na nich kiedyś łaskawszym wzrokiem.

Kiedy podawali szczegóły zajścia straży miejskiej podszedł do nich miejscowy szeryf Hemlock i zaprosił na rozmowę do swojego biura. Na miejscu okazało się, że są tam także burmistrz Deverin i nieznana elfia kobieta, która została przedstawiona jako łowczyni Shalelu Andosana – „nieoficjalna” pomoc straży miejskiej. Shalelu wyjaśniła, że przybyła do Sandpointu gdyż zaobserwowała w okolicy wielkie poruszenie wśród miejscowych plemion goblinów. Pokrótce opowiedziała bohaterom o plemionach oraz ich siedzibach i wodzach. Według jej słów gobliny szykują coś większego niż ten rajd na Sandpoint i miasto musi pozostać czujne. Po tej rozmowie bohaterowie obiecali szeryfowi, że zostaną na miejscu i wrócili do karczmy na zasłużony obiad i odpoczynek. Tego samego dnia odbył się wreszcie punkt kulminacyjny festiwalu z poświęceniem świątyni i pokazem kolorowych motyli, w którym bohaterowie wzięli udział.

Następnego dnia miasto obiegła z rana wiadomość, że właścicielka najsłynniejszej w mieście karczmy – Zardzewiałego Smoka, Ameiko Kaijitsu zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Bohaterowie węsząc kolejny spisek goblinów poszli sprawdzić czy mogą jakoś pomóc. Na miejscu przywitała ich zmartwiona niziołka o imieniu Bethana, która pracowała w karczmie jako kucharka. Wyjaśniła, że jak zawsze rano zaczęła przygotowywać śniadanie dla gości, ale zdziwiła ją nieobecność Ameiko. Pukanie do pokoju nic nie dało więc weszła do środka i nie zastała tam właścicielki. Łóżko wyglądało jakby nikt w nim nie spał zaś na podłodze leżała zgnieciona kartka z dziwnym listem. Z listu wynikało, że ktoś zwracający się do Ameiko „siostro” prosi ją o spotkanie w hucie szkła na obrzeżach Sandpointu. Bethana uparcie twierdziła, że Ameiko nigdy by nie opuściła swoich obowiązków i niechybnie coś musiało się jej stać. Mając na uwadze słowa kucharki drużyna postanowiła przyjrzeć się bliżej hucie szkła.

Po odnalezieniu tego miejsca Merisiel zakradła się budynku i sprawdzając teren przemykała korytarzem aż zza jednych drzwi usłyszała podejrzane odgłosy. Bohaterowie podeszli bliżej i Valeros mocnym kopniakiem otworzył drzwi. W środku 4 gobliny pożywiały się na kilku trupach, zapewne tutejszych pracownikach. Korzystając z zaskoczenia Ezren rzucił na najbliższe gobliny czar oszałamiający. Jednemu jednak udało się uciec i zaczął gdzieś biec. Kyra i Merisiel rzuciły się za nim w pościg. W tym czasie Valeros i Ezren dobijali gobliny i po chwili ruszyli śladem dziewczyn.
Kyra i Merisiel dogoniły goblina i wpadły w pułapkę. Przeciwko nim stanęło łącznie 5 goblinów i uzbrojony mężczyzna, który na szczęście był bardziej zainteresowany ucieczką do piwnicy niż walką. Zanim przybyli z odsieczą Valeros i Ezren, Merisiel została trafiona i straciła przytomność.
Na szczęście Kyra szybko postawiła ją na nogi. W tej potyczce Kyra i Valeros także zostali ranni przez co po zabiciu goblinów Kyra uzdrowiła ostatnim czarem wojownika by mógł ruszyć śladem uciekającego mężczyzny. W piwnicy okazało się, że próbował uciec korytarzem taszcząc związaną niewiastę odpowiadającą opisowi Ameiko. Pierwszy dopadł do niego Ezren i desperacko potężnym ciosem laską roztrzaskał mu głowę.

Jak zwykle czasu na więcej zabrakło i ciąg dalszy nastąpi.

sobota, 22 września 2012

RotR: Burnt Offerings #1

Jakiś czas temu zrobiliśmy z drużyną rachunek sumienia. Wyszło nam, że mamy pozaczynane kilka różnych kampanii a czasu na grę coraz mniej. Postanowiliśmy więc zamknąć większość naszych gier i skupić się na dwóch konkretnych, w które wszyscy będą chcieli grać. Suma sumarum postanowiliśmy, że będziemy kontynuować sesje w Krainach gdzie mamy już dość zaawansowane postacie oraz w ramach odskoczni od 4e rozegramy jakąś konkretną kampanię w 3e. Na raport z kampanii 4e trzeba będzie poczekać, ostatnie 4 sesje opiszę w jednym długim raporcie. Tymczasem MG zarzucił pomysł rozegrania jednego z Adventure Paths od Paizo. Wybór padł na Rise of the Runelords uznawany za jeden z lepszych(z tych pod 3.5).

Tym razem nie tworzyliśmy po raz kolejny postaci, wykorzystaliśmy gotowe postacie przygotowane przez Paizo, dla których posiadam nawet odpowiednie kartonowe figurki. Mi trafił się wojownik Valeros. Jak zwykle ostatnio robiliśmy zdjęcia na sesji, ale było pochmurno przez co większość wyszła brzydko, rozmazana i niewyraźna.

Nasza drużyna prezentuje się następująco:

Kyra: pochodząca z bardzo daleka ludzka kapłanka Serenrae, samozwańcza przywódczyni drużyny. Oaza cierpliwości i zrozumienia dla swych niezbyt bogobojnych towarzyszy.

Merisiel: elfia łotrzyca, złodziejka, urocza ale pyskata i zabójcza jeśli zostanie sprowokowana. Poza typowymi dla złodzieja zainteresowaniami podziela część pasji Valerosa: złoto i alkohol.

Valeros: ludzki wojownik o twarzy zdobionej przez wielokrotnie łamany nos i kilka trwałych blizn. Lubi proste przyjemności: kobiety, złoto i alkohol. Walczy używając sprawnie dwóch mieczy.

Ezren: podstarzały ludzki czarodziej, który jeszcze do niedawna był kupcem. Na szczęście jest młody duchem i przebranżowienie przyszło mu bardzo łatwo. Jego laska do chodzenia to także niezła broń.

Bohaterowie przybyli do miasteczka Sandpoint zwabieni odbywającym się tam festiwalem, z okazji poświęcenia nowej świątyni Desny. Pojawili się w mieście w sam raz by wysłuchać słów burmistrza zapraszającego wszystkich do zabawy. Jedzenie i napitki podczas imprezy były za darmo, lub za niewielką opłatą więc bohaterowie o lekkich sakiewkach nie wybrzydzali zbytnio. Po kilku kolejkach piwa Valeros znalazł sobie wśród miejscowych kompanów do picia i wkręcił w zabawę resztę przyjaciół. Ezren od niewiasty żywo nim zainteresowanej(w końcu to potężny czarodziej!) dowiedział się, że wydarzeniem dnia ma być spektakl polegający na wypuszczeniu w niebo masy kolorowych motyli, które są symbolem Desny. Kyra i Merisiel starały się temperować pijackie zapędy męskiej części drużyny, ale dwie niewiasty przeciwko swoim kompanom wspieranym przez okolicznych imprezowiczów, nie mogły zbyt wiele zrobić.

Gdy nadszedł moment na przemówienie kapłana Desny - Ojca Zantusa, stało się coś zupełnie nieoczekiwanego. Ktoś krzyknął „pożar, domy płoną!” i tłum ruszył z miejsca by gasić lub pomagać. Jednocześnie nie wiadomo skąd na placu pojawiły się grupki goblinów, które przewracały stragany i straszyły konie oraz ludzi. Bohaterowie mimo lekkiego upojenia alkoholowego nie stracili głowy tak jak otoczenie i rzucili się do walki. Kyra ruszyła by powstrzymać dwa gobliny goniące jakąś kobietę a Valeros zaszarżował na najbliższego i potężnym cięciem pozbawił go głowy(pierwszy rzut na atak = 20). Na placu zaczęło pojawiać się więcej goblinów, na szczęście jedną z band Ezren wyeliminował czarem o nazwie Deszcz Kolorów. Z resztą poradzili sobie pozostali członkowie drużyny. Nim gobliny zaczarowane przez Ezrena się ocknęły zostały dobite przez rannych Valerosa i Merisiel.

Po walce nie było dane im odpocząć, gdyż jak się okazało straż miejska odpierała walecznie atak silnej grupy goblinów z wilczymi jeźdźcami na czele. Kyra na tyle na ile pozwalała jej łaska Serenrae uleczyła Merisiel na biegu i całą czwórką ruszyli na pomoc straży. Gobliny podczas rajdu podpaliły kilka domów i walka na ulicy była utrudniona przez dym oraz ochotników gaszących domostwa. Bohaterowie wsparci przez straż miejską wybili wreszcie wszystkie gobliny i ich wierzchowce do nogi.

Gdy pożary zostały ugaszone a gobliny albo martwe albo uciekające bohaterowie mogli wreszcie odpocząć w jednej z karczm Sandpointu. Rano gdy zeszli na śniadanie okazało się, że w karczmie znajduje więcej niż zazwyczaj o tej porze gości. Szybko wydało się, że większość przyszła tutaj by zobaczyć bohaterów poprzedniego dnia. Poświęcenie świątyni miało odbyć się dzień później gdyż poprzednie celebracje zostały przerwane przez atak. Miasto było bardziej czujne, ale nadal wesołe i bohaterowie ruszyli jego ulicami by zobaczyć jak prezentuje się po ataku. Nie dane im było przejść 100 kroków w spokoju gdyż ich imiona i osoby stały się już dobrze znane i co rusz ktoś przystawał by uścisnąć im rękę i czasami wręczyć niewielki podarek.

Na tym zakończyliśmy pierwszą sesję gdyż czas się kończył.
CDN.

poniedziałek, 10 września 2012

Karnawał Blogowy RPG #35 - mój setting

Dawno, dawno temu postanowiłem stworzyć własny świat do domowej kampanii D&D. Moi gracze krzywym okiem patrzyli na kolorowe Zapomniane Krainy czy epicki do bólu świat Smoczej Lancy. Założenia były proste, miało być mrocznie, brutalnie i prymitywnie. Mieszanie kultur, fajnych rzeczy z innych światów, podobieństwa do historycznych wydarzeń – brzmi jak prawdziwy heartbreaker, prawda? Otóż mój świat jest heartbreakerem. Takim typowym gdzie nastoletni nerd zerżnął trochę z wikingów, trochę z Celtów a na koniec wepchnął tam jeszcze azjatów by można było zrobić ninja samuraja z kataną. Liczne notatki na temat mojego settingu walają się po różnych zeszytach, notesach i dwóch domowych komputerach. Gdyby ktoś miał wątpliwości to mapa zaprezentowana niżej została zrobiona w programie Paint, to szczyt moich graficznych możliwości. Dosyć wprowadzenia, pora na szybkie przedstawienie czym Krzemień zajmuje się gdy nikt nie patrzy:

Świat:

Mój setting roboczo nazywam Kreacją. Akcja przygód dzieje się na planecie bliźniaczo podobnej do Ziemi. Całość planety pokryta jest Bezkresnym Morzem na którym znajdują się 3 kontynenty. Być może kontynentów jest więcej, ale te są póki co znane.


Midgard

Centralny kontynent zwany jest Midgardem choć tak naprawdę to nazwa tylko jednej z krain. Na mapie poniżej widać, że Midgard to kraina na południu kontynentu. Na północ znajduje się zamieszkały przez elfy, krasnoludy(zwane tu alfar i karłami) i dzikie plemiona ludzi oraz innych humanoidów Asgard. Gdzieś wśród szczytów Asgardu znajduje się także dom bogów zwany Valhallą. Na szczycie kontynentu leży mroźny i nieprzyjazny Jotunheim gdzie mieszkają lodowi giganci, śnieżne trolle, białe smoki i inne potwory.

Większośś istot zamieszkujących Midgard wyznaje tych samych bogów. Do najważniejszych z nich należą:
Odyn: jednooki, srogi ale i opiekuńczy władca innych bogów. Jest strażnikiem Valhalli, mędrcem i ojcem większości bogów.
Freya: żona Odyna, bogini miłości, urodzaju, magii i płodności.
Thor: bóg wojowników, syn Odyna. Włada burzą i ciska pioruny, wyznają go głównie wojownicy.
Loki: syn Laufeya – lodowego giganta, bóg podstępów, intryg i złego losu.
Sif: małzonka Thora, bogini miłości, urody i zbiorów.
Balder: bóg poezji i opowieści.
Forseti: bóg sprawiedliwości, pokoju i prawdy.

Zielona Wyspa

Na zachód od Midgardu na Bezkresnym Morzu znajduje się drugi kontynent zwany Zieloną Wyspą. Ta dzieli się na Ziemie Dzieci Bogini, gdzie żyją plemiona ludzi oraz na krainę zwaną Tir Na Nog, zamieszkaną głównie przez elfy(w swoim języku nazywające się Sidhe), oraz inne istoty takie jak spriggany, fomorianie czy barghesty.

Mieszkańcy Zielonej Wyspy oddają cześć głównie Bogini Matce uosabiającej naturę i cykl narodzin oraz śmierci. Kapłanki Bogini raz do roku odbywają rytuał, w którym wyłaniają Najwyższą Kapłankę. Ta ma obowiązek przyjąć kochanka, którym jest wojownik wybierany w serii potyczek. Jeśli zostanie zapłodniona to uznaje się, że Bogini darzy swój lud łaską. Dziecko wychowywane jest przez kapłanki lub przez ojca i jego rodzinę(jeśli jest chłopcem). Niektóre dziewczynki zostają kapłankami, inne wybierają wolność. Przyjęło się, że dzieci poczęte podczas rytuału cieszą się wielką łaską Bogini i często zostają wodzami lub wielkimi wojownikami(to dotyczy także kobiet).

Smocze Cesarstwo

Na wschodzie Bezkresnego Morza leży Smocze Cesartwo, gdzie smoki mają rangę bogów a ludzie są im wdzięczni za ochronę. Władzę w Smoczym Cesarstwie sprawuje Cesarz, którego spośród możnych rodów wybiera potężny smok o niemal boskiej mocy zwący się Tian Lung. Smocze Cesarstwo to także kraina gdzie żyją potężne ogry zwane Oni, wężopodobne Naga oraz liczne duchy natury, zarówno przyjazne jak i wrogie.

Jak się w to gra

Kreacja nie jest miejscem spokojnym. Midgardczycy często wyruszają na wyprawy łupieżcze na Zieloną Wyspę gdzie zabijają, palą i gwałcą. Plemiona Bogini nie są im dłużne i tak toczy się wieczny konflikt. Do tego dochodzi Smocze Cesartwo, którego mieszkańcy uważają się za jedynych prawdziwych ludzi a resztę traktują podlej niż najmniej warte zwierzęta. Na szczęście dla reszty świata w Smoczym Cesarstwie żeglarstwo stoi na bardzo niskim poziomie(boją się otwartego morza).

Nie ma co ukrywać, że Kreacja nie jest miejscem do snucia intryg lub romansowania. Narody Midgardu, Zielonej Wyspy i Cesartwa nie przepadają za sobą. Poza sporadycznymi chwilami pokoju w tym ponurym świecie toczy się ciągła wojna. Bohaterowie żyją w nieprzyjaznym środowisku, poza ostojami cywilizacji czekają na nich starcia z potworami i dzikimi plemionami. To miejsce do opowiadania historii jak Saga o Beowulfie czy  Saga o Egilu. Bohaterowie kreacji to wojownicy, barbarzyncy, łowcy i sporadycznie kapłani bądź druidzi. Magia inna niż pochodząca od bogów być może istnieje ale musi być niezwykle plugawa i mało kto ją zna, w końcu to świat w starym dobrym stylu Swords & Sorcery.


Mechanika

Kreację na początku wymyśliłem na potrzeby mechaniki trzeciej edycji D&D. Z czasem stwierdziłem, że ten świat potrzebuje własnych zasad i stworzyłem dla niego prostą mechanikę bazującą na rzucie 2k6 + umiejętność lub cecha vs stopień trudności. Oczywiście jak to bywa z autorkami, opis tej mechaniki leży rozgrzebany od lat i co jakiś czas kasuje w nim linijkę tekstu i dopisuję nową.  

Prowadząc postacie wywodzące się z tego świata na mechanice D&D należy ograniczyć wybór profesji do wojownika, barbarzyńcy, druida, kapłana i barda. W przypadku przygód dla postaci ze Smoczego Cesarstwa powinno się korzystać z dodatku Krainy Wschodu i dostępnych tam opcji. Wszystkie rasy są dostępne ale trzeba je odpowiednio zmienić by pasowały do konwencji. Gnomy mogą być chochlikami żyjącymi wśród wysokich traw i wzgórz. Elfy to albo dostojni alfar z Midgardu lub wiecznie roześmiane, ale niebepieczne istoty z Tir na Nog. Przy okazji obcinania różnych rzeczy sugerowałbym aby najwyższym dostępnym dla bohaterów poziomem był 12. 

Obecnie prowadzę ten mój autorski świat na lekko zmodyfikowanej mechanice Swords&Wizardry, wybór podyktowany był prostotą tych zasad. Oczywiście możliwe jest prowadzenie tego np na mechanice Savage Worlds, ale będzie to wymagać od Mistrza Gry trochę wysiłku. Gdybym prowadził na SW to zapewne wyszedłbym od wersji tych zasad pisanych pod Savage Worlds of Solomon Kane i wywalił z nich wszystko co wybija się ponad technologię dostępną w okolicach 12 wieku n.e.

Tak w skrócie wyglada mój heartbreaker wyciągnięty z szafy ;-)

środa, 5 września 2012

Karnawał Blogowy RPG #35 - systemy autorskie

Drugi raz w historii tej zabawy blogowej przypadł mi zaszczyt prowadzenia kolejnej edycji Karnawału Blogowego RPG. Wpisy z poprzednich edycji można znaleźć tutaj.

Tym razem o wyborze tematu zadecydowali sami uczestnicy głosując na stronie Sethariela w ankiecie. Zgodnie z obietnicą tematem 35 edycji Karnawału będzie zwycięski temat z ankiety, której wyniki sprawdziłem o 20:00. Wyszło na to, że tematem przewodnim tej edycji będą systemy autorskie.  

Jest to raczej szeroki temat, w ramach którego będzie można podzielić się swoimi przemyśleniami na temat autorek, zaprezentować światu swoją grę skrywaną głęboko w szufladzie, lub wyrazić niechęć do licznych heartbreakerów spotykanych nader często w autorkowym środowisku. To oczywiście tylko pomysły, można pisać o czym się chce byleby mieściło się to w kategorii systemów autorskich.

Na Wasze spisy będę czekał do 30 września. Linki do wpisów można umieszczać w komentarzach pod spodem, na polterze w odpowiednim temacie lub podsyłać na mój adres email(podany na końcu). Jeśli ktoś ma chęć poprowadzić którąś z edycji Karnawału Blogowego to ma na to jak zwykle szanse. Wystarczy odpowiednio szybko zgłosić się do mnie na adres email z propozycją tematu. Zainteresowanym przypominam mój email: ciupazka@interia.pl

Do tej pory ukazały się następujące wpisy:

1. Piastun na piastun.blogspot.com
"Jest kilka powodów, przez które po systemy autorskie w ogóle nie sięgam. Pierwszy z nich to fakt, iż autorki są hmmm…dziwne. Zwykle swoją oryginalnością bardzo odbiegają od komercyjnych gier fabularnych..."
2. Mój własny na mojerpg.blogspot.com
"Otóż mój świat jest heartbreakerem. Takim typowym gdzie nastoletni nerd zerżnął trochę z wikingów, trochę z Celtów a na koniec wepchnął tam jeszcze azjatów by można było zrobić ninja samuraja z kataną."
3. Neurocide na rzutkrytyczny.blogspot.com 
"To co teraz napisze może ci się nie podobać. Termin gra autorska jest do dupy – to określenie mylące, nieprecyzyjne i poniżające. Jednym zdaniem: gra autorska to znaczeniowy potworek. Świata jednak nie zmienię, termin ten zadomowił się na stałe w języku graczy i jest po ptokach..."
4. Von Mansfeld na allgemeinefestung.blogspot.com
"Centrum znanego świata to Rzępolita Słowiańska, zamieszkiwana głównie przez ludzi. Na północ przez Morze jest elfie Królestwo Szwojecji, na zachód - orcze Barbarie Niemieckie. Na południu grasowali nieumarli, na wschodzie zaś... Dzicz Ruska nieznana..."
5. Zigzak na swoim polterblogu
"Lubię. Tak mógłbym określic najszybciej mój stosunek do "autorek". Gry robione w domowym zaciszu, dla konkretnego odbiorcy, o konkretnym profilu zabawy to chyba najlepszy i najbardziej twórczy sposób zabawy w to nasze dziwne hobby."
6.  Szarlih na swoim polterblogu
"TL;DR? Napisałem dużo kiepskiego RPG, ale to dobrze."
7. Zuhar na zuhar.wordpress.com
"To się musiało w końcu zdarzyć. Kawał czasu temu chodziło mi po głowie, by przy okazji prowadzenia Karnawału Blogowego wrzucić systemy autorskie jako temat. Postanowiłem tego nie robić, ale jak widać co się odwlecze to nie uciecze."
8. Skryba na  rpgkepos.blogspot.com
"Biorąc pod uwagę, że moja ostatnia publiczna wypowiedź w sprawie gier autorskich ocierała się o, hm, flejm, dzisiejsza odsłona będzie - mam nadzieję - bardziej spokojna. W końcu, będę pisać o czymś co, jak można spostrzec, jest mi dość bliskie, jeśli o gry role playing oraz "ogrodowe" podejście idzie. Pogdybam sobie dziś zatem trochę o grach, tworzonych w zaciszu ścian własnego domostwa."
9. Nit na swoim polterblogu
"Niedawno wpadłem na głupi pomysł, żeby zrobić erga na jedną stronę A4 (+okładka). Pomysł był wystarczająco niedorzeczny żeby go zrealizować. Potem wpadłem na jeszcze głupszy pomysł, żeby w związku z karnawałem blogowym opublikować owo „dzieło” na Poltrze. Jak widać ten pomysł też zrealizowałem."
10. Jan Lis Dunham na larpowy3.blogspot.com
"Poniżej autorka napisana w jeden wieczór dla jaj i odłożona do szuflady. Wyszło jak wyszło i przy okazji Karnawału publikuję TO na blogu. Prezentuję veryverylow-antyheroic-fullcolor-pseudofantasy pod tytułem: KRASNOLUDKI"
11. Indoctrine na swoim polterblogu 
"Prawdą jest, że systemy powszechnie nazywane autorskimi wywodzą się przeważnie z potrzeb. Potrzeby jednak bywają różne. Pieniądze? Sława? Zabicie nudy? Powody wpływają bardzo istotnie na finalny kształt przyobleczonych w formę pomysłów. Niejednokrotnie coś co miało być grą dla trojga znajomych stawało się wielką produkcją. Ale o tym potem. Wpierw kilka szufladek, definicji i innych subiektywnych ocen."
12. Bohomaz na bohomaze.blogspot.com
"Wspominana jest często kwestia negatywnego nastawienie do autorek jako coś niepełnowartościowego. Jeśli na półce mamy piękne podręczniki w kredzie z wypaśnymi ilustracjami to jakiś siakieś takie małe w pdfie ze złym składem, stylem i mizerną oprawą graficzną nie wzbudza entuzjazmu."
13. Pafnucy na pafhammer.net 
"A cóż fanatyk Warhammera Fantasy może powiedzieć o systemach autorskich? Ano postanowiłem opisać pokrótce swoje przygody związane z tworzeniem tego typu „dzieł”. Takie tam zrzędzenie starego tetryka – choć taki stary to ja jeszcze nie jestem"
14. Michał Zemełka na  quodmeturbat.blogspot.com
"Dzisiaj zamierzam upiec trzy pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze spełnię obietnicę daną silowi, dotyczącą raportu z przebiegu gry narracyjnej jego autorstwa, mianowicie The City Needs You. Po drugie, przy okazji tej gry miałem okazję przetestować pewne mechanizmy, które w przyszłości mam zamiar wykorzystać w swojej fabularnej autorce Simulacrum (na razie jedyną zajawkę na ten temat można przeczytać również u sila). Po trzecie za sprawą dwóch poprzednich punktów ta notka wpisuje się w 35 edycję Karnawału Blogowego prowadzoną przez Krzemienia."
15. Praca zbiorowa  Puszkina, MOracza, Kadu, Blaszaka, Multideja i Erpegisa opublikowana na blogu Enca
"Poprosiłem kilka znanych w fandomie osobistości o kilka zdań na temat swoich doświadczeń z autorami. Odzew zaskoczył mnie podwójnie. Po pierwsze, sporo osób przyznało, że nie ma takiego systemu w szufladzie, nigdy nie ciągnęło ich do napisania własnej gry. Po drugie, materiały które otrzymałem to nie było „kilka zdań”, lecz olbrzymia ilość tekstu, jakiej po prostu nie mógłbym umieścić na blogu."
16. Jeszcze raz Bohomaz na bohomaze.blogspot.com 
"Chciałem podzielić się emocjami i doświadczeniami związanymi z tworzeniem Utopii. Może ktoś znajdzie coś przydatnego dla siebie albo będzie mógł porównać z historią własnych projektów."
17. Magnes na wieza.org 
"Od pierwszego momentu, kiedy usłyszałem czym są gry fabularne - a nawet nieco wcześniej, gdy dopiero domyślałem się czym mogą być na podstawie planszówek i paragrafówek - największym zainteresowaniem obdarzyłem możliwość tworzenia własnych."
18. Eliash na swoim polterblogu 
"Mini War okazało się pierwszym moim tego typu projektem, który nie skończył się na kilku luźnych pomysłach, ale udało doprowadzić się go do końca. Skłoniło mnie to do przemyśleń nad tym jakie czynniki sprawiły, że tym razem się udało. Nie traktowałbym tej notki jako poradnika "jak napisać autorkę w dwa miesiące". Jest to raczej refleksja dlaczego mi się udało. Z tego powodu nie będę pisał głównie o sobie. Może ktoś skorzysta na tej krótkiej notce."
19. Sil na grynarracyjne.pl
"Przede wszystkim wiele zależy od tego, dlaczego dłubiemy sobie swój system autorski. Jeżeli to gra w którą gramy ze znajomymi, czy zabawa w wordbuilding droga wolna. Można sobie pisać fanfiki, nie mając żadnych pisarskich aspiracji."

wtorek, 4 września 2012

Karnawał blogowy #35 - ankieta

Będę prowadził nową edycję karnawału blogowego. Mamy lekki poślizg, bo toczyła się dyskusja nad sensem tej imprezy na blogu Sethariela. Temat można wybrać głosując w ankiecie na owym blogu - w prawym górnym rogu. Jako, że czas nas goni głosować można dzisiaj do godziny 20:00 potem sprawdzę co wyszło i wrzucam temat.