sobota, 27 lutego 2010

Zestaw żetonów do Tower of Deception

Owa Wieża Podstępu to przygoda autorstwa Monte Cook'a dla postaci na 9 poziomie. Scenariusz można pobrać stąd. Postanowiłem go poprowadzić i by ułatwić sobie życie zrobiłem żetony wszystkich występujących w nim stworzeń. Po kolei: Hydra, Jednorożec, Naga, Sukkub Pandira, Nimfa Wistamoch, Hamatula/Kolczasty Diabeł, Kapłan Gulin Murth, 4 Widma, 8 Eterycznych Drapieżców

piątek, 26 lutego 2010

Są takie miejsca w sieci, które warto znać #2

Druga część mojej listy ciekawych miejsc w sieci, pierwsza jest tutaj. W miarę wygrzebywania ciekawostek będą pojawiały się kolejne.




Rules of the Game Archive - Kolejne lekko już zapomniane archiwum artykułów związanych z D&D w wydaniu trzecioedycyjnym.

Turn Signals on a Land Raider - Fanom gry bitewnej WARHAMMER 40000 tej strony raczej nie trzeba przedstawiać. Genialny humorystyczny komiks o samej grze, graczach, figurkach, malowaniu i wszystkim wokół stołu. Jedyny minus to taki, że jest to humor zdecydowanie dla fanów gier bitewnych.

Pen, Paper & Pixel - Strona zawiera 3 przydatne rzeczy do D&D: generator rzutów kostkami z możliwością dodawania modyfikatorów, całkiem fajną kartę postaci i kalkulator obliczający skalę wyzwania potworów dla drużyny, której parametry sami określamy.

www.conceptart.org - Kolejna strona z ilustracjami w klimatach SF, fantasy i horroru. Świetne źródło inspiracji i ciekawych grafik. Mam słabość do ładnych obrazków...

HeroMachine - zgrabny programik pozwalający "rysować" naszych bohaterów. Pewna Zawistna Kobieta powiedziała mi, że to program dla chłopców lubiących ubierać lalki. Może ma rację ;-)

www.pen-paper.net - Serwis o RPG, dzięki niemu wiadomo kto, gdzie i jak wydaje swoje gry. Biblioteka autorów, ilustratorów, kalendarze wydawnicze itd.

Giant In The Playground - Jeśli nie znacie komiksu Order of the Stick to najwyższa pora go poznać. Doskonała satyra na graczy i nasze środowisko. Taki RPGowy Garfield ;-)

czwartek, 25 lutego 2010

Actual Play w wersji video, wprost ze zgniłego Zachodu.

Grzebiąc w necie znalazłem zapis video sesji prowadzonej przez Chrisa Perkinsa. Oczywiście prowadzi 4 edycję D&D. Polecam obejrzenie całości, ja odniosłem wrażenie jakbym obserował siebie i moją drużynę w innej scenerii. Link do intra, kolejne części są ponumerowane ;-).

Puszka Pandory #1: Speluna

Nie wiem czy załapałem się jeszcze na ten blogowy event ale w natłoku obowiązków nie miałem czasu na spisanie pomysłu. Zapraszam jednak do karczmy Pod Wyszczerbionym Toporem. Komentarze i uwagi mile widziane ;-).

Pod Wyszczerbionym Toporem to karczma, którą można umieścić w niemal dowolnym świecie fantasy. Ja pisałem o niej z myślą o prowadzeniu Zapomnianych Krain stąd pewne do nich nawiązania.

O samej karczmie:
Jaka jest każdy widzi, spory budynek ze stajnią i pokojami na piętrze. Za karczmą stoi stodoła, kurnik i chlewik. W środku jest czysto i schludnie, stoły z mocnego drewna są pieczołowicie polerowane przez podstarzałego właściciela i jego córkę. Swą nazwę karczma zawdzięcza olbrzymiemu toporowi wiszącemu nad barem w głównej izbie. Broń ta choć nie zaklęta(gdyby ktoś sprawdzał) jest doskonałej roboty, ma jednak defekt postaci sporej szczerby, której zwykłe ostrzenie niestety nie usunie. Niemniej to nadal dobra broń.

Ceny są tutaj niewysokie. Większość gości to miejscowi, którzy przychodzą się napić, pogadać i wracają do domów. Zdarza się właściciel zdziera trochę z przyjezdnych, robi to jednak tylko wtedy gdy ma świadomość, że nie znają tutejszych cen. Sporadycznie w karczmie goszczą kupcy lub poszukiwacze przygód, ci ostatni zwłaszcza nie należący(jeszcze) do bogatych nocują czasami za przysłowiowy grosik w stodole na sianie. Dla wybrednych karczmarz ma 4 pokoiki na piętrze, on i jego córka zajmują dwie małe izdebki na parterze wychodzące wprost na kuchnię.

Jedzenie serwowane w karczmie jest proste i smaczne. Niemal codziennie serwowany jest jakiś gulasz i zupy warzywne. W zasadzie karczmarz może przyrządzić każdy posiłek z ogólnie dostępnych produktów, to co jest zawsze gotowe to owsianka, jajecznica, piwna polewka, chleb, ser i rozmaite słodkie i słone ciasta. Do picia jest piwo – w dwóch odmianach – jasne i ciemne, mleko, zsiadłe mleko, kiepskie wino, dobre miejscowe wino z jabłek, kompot z suszu i woda ze studni. To ostatnie za darmo, reszta w przyjaznych dla kieszeni cenach.

Pod Wyszczerbionym Toporem ma swoich stałych bywalców, można by rzec „k10 wieśniaków +k4 niziołków”. Są wśród nich również tacy, którym warto poświęcić chwilę czasu na rozmowę. Pod opisami Bohaterów Niezależnych kilka uwag mechanicznych, tak na wszelki wypadek.

Sandor Lojos – Właściciel Pod Wyszczerbionym Toporem, prowadzi karczmę mniej więcej od 20 lat. Wiadomo, że kiedyś był awanturnikiem i poszukiwaczem przygód. Po ostatniej wyprawie, która zaowocowała u niego utratą prawej nogi i nagłym wzbogaceniem się przybył do wioski i za własne pieniądze wybudował swoją karczmę. To właśnie jego topór wisi w głównej izbie na ścianie. Sandor jest prostym, dobrodusznym człowiekiem dość szorstkim w obyciu. Jego żona Marina zginęła z rąk orczych najeźdźców chcących splądrować wieś wiele lat temu. Sandor nie daje tego po sobie poznać ale tęskni za nią i cierpi gdyż nie był w stanie jej wtedy pomóc. Jego życie kręci się wokół karczmy i wychowania jedynej córki Aliran, która to jest żywym wspomnieniem po żonie i jej wierną kopią z lat młodości. Z wiadomych przyczyn nie znosi Baltazara.(Chaotyczny Dobry, wojownik2/fachowiec4)

Aliran Lojos – 17 letnia córka Sandora i jego oczko w głowie. Pragnieniem ojca jest by wyrosła na przykładną kobietę, miała męża farmera i rodziła dzieci. Niestety Aliran od najmłodszych lat obraca się wśród gości karczmy co sprawiło, że nabrała typowych dla awanturników manier. Za nic ma wszelkie próby ojca w swataniu jej. O ile nie jest zajęta(a Sandor dba by nie miała zbyt wiele czasu na głupoty) spędza czas na słuchaniu plotek i opowieści z wielkiego świata. Ma 3 bliskich przyjaciół pośród stałych gości karczmy: Erin, Baltazara oraz Urzana i zazwyczaj to z nimi spędza czas.(Chaotyczna Dobra, czarodziej 1)




Erinnsalisana Og Leoreth – powszechnie znana jako Erin – elfia bardka, która gości w karczmie średnio raz na dwa tygodnie. Pięknie śpiewa i jej występy ściągają do karczmy tłumy. Erin mogłaby występować na dworach i z pewnością znalazłaby magistra sztuki, który otoczyłby ją i jej głos wieczną opieką. Elfka woli jednak przebywać Pod Wyszczerbionym Toporem, ma ku temu dwa powody. Sandor to jej przyjaciel sprzed lat, członek grupy poszukiwaczy przygód, do której należała. Żal jej patrzeć jak z dzielnego wojownika stał się plebejuszem ale rozumie, że ludzkie lata płyną inaczej. Stara się być przy nim tak często jak to tylko możliwe. Zazwyczaj gdy przyjeżdża w odwiedziny po zamknięciu karczmy piją razem do rana wspominając dawne czasy. Drugim powodem jest Aliran, którą Erin kocha jak własną córkę. Dostrzega to czego nie widzi Sandor – Aliran ma duszę poszukiwaczki przygód po ojcu i jej przyszłością nie jest na pewno los wioskowej baby.(Neutralna Dobra, druid 1/bard3)

Urzan Delaverne – czarodziej mieszkający w wieży nieopodal wioski. Nie tak potężny jak można by sądzić o kimś mającym własną wieżę ale z pewnością mądry i sympatyczny. Nie stroni od mocnych trunków i towarzystwa kobiet przez co jego życie kręci się wokół pracy naukowej(jak nazywa nowe metody pozyskiwania alkoholu ze wszystkiego) i kontaktów towarzyskich(czyli uwodzenia wszystkich znanych i nieznanych mu kobiet). Sandor jednocześnie lubi go i nienawidzi. Lubi, bo Urzan zawsze płaci szczodrze i nie pije na krechę. Nienawidzi, bo ten kręci się wokół jego skarbu – Aliran i z pewnością czyha na jej cnotę(której ta swoją drogą już dawno nie ma…). Prawda jest taka, że Urzan faktycznie lubi dziewczynę ale wbrew pozorom ich kontakty nie mają na celu uniesień miłosnych. Czarodziej w tajemnicy na prośbę Aliran uczy ją Sztuki. W zasadzie równie dobrze mógłby z nią sypiać gdyż reakcja Sandora gdyby się dowiedział o lekcjach byłaby taka sama – nie byłby zadowolony…(Neutralny Dobry Czarodziej5)

Baltazar Oreos – nie dość, że jest półorkiem i poszukiwaczem przygód to jeszcze najbliższym przyjacielem i kochankiem Aliran. Sandor go nie znosi i gdyby nie zawodowa uprzejmość nawet przez chwilę nie tolerowałby go w swojej karczmie. Baltazar jako półork gdy przybył do wioski był z góry skazany na nieprzyjazne spojrzenia a czasami nawet wrogość. W przeciwieństwie do swoich pobratymców nie jest warczącym potworem ale wykształconym osobnikiem i przerażająco biegłym wojownikiem. Zasłużył sobie na szacunek społeczności broniąc wioski wraz z pospiesznie zebranymi ochotnikami przed bandą gnoili. Jak wiadomo miłość nie wybiera i tak było tym razem, on i Aliran są w sobie zakochani i planują wziąć potajemny ślub. Oficjalnie nie mają nic przeciwko plotkom jakoby Aliran romansowała z Urzanem gdyż to odsuwa podejrzenia od Baltazara. W karczmie jego ulubiona rozrywką jest siłowanie się na rękę z przyjezdnymi, jak do tej pory jest niepokonany, przez co miejscowi obstawiają jego wygraną za każdym razem.(Praworządny Dobry, wojownik 4)

Breki Arnulfsdottr – kolejna stała bywalczyni karczmy, jak przystało na krasnoludzką kobietę nie zajmuje się praniem i gotowaniem jest za to miejscowym kowalem. Lubi piwo, śpiew i ciężką pracę. Lubi też popijawy z Baltazarem i Urzanem, którzy jako nieliczni mogą wypić na tyle dużo, że nie zostanie sama nad stołem. Nie jest tajemnicą, że jest niemal tak silna jak Baltazar i ich pojedynek na rękę nigdy nie został rozstrzygnięty. Breki stroni od interesów w karczmie, jeśli ktoś chce jej coś zlecić to musi pofatygować się do kuźni. Wyjątkowo bogaci mogą zaopatrzyć się u niej w mistrzowską broń.(Praworządna Neutralna, Fachowiec 3/Adept1)




Ian Kovaks – utrapienie dla wszystkich gości karczmy, pijany, bełkoczący kapłan Tymory. Gdy nie jest pijany można go spotkać w malutkiej kaplicy na skraju wioski gdzie wita wszystkich z uśmiechem i dla każdego ma zawsze dobre słowo. Jego postępujący alkoholizm nie przeszkadza mu w powinnościach kapłańskich, Tymora musi go kochać bardziej niż innych gdyż jak do tej pory jego moc płynąca z wiary nigdy nie zawiodła. Jeśli BG będą dla niego mili i wychylą z nim kufelek lub dziesięć może dać im zniżki na leczenie(w tym kaca).(Neutralny Dobry, Kapłan Tymory 4)





Co może dziać się w karczmie jeśli bohaterowie zatrzymają się tam na jakiś czas i zaaklimatyzują się niczym Niemcy u René w serialu 'Allo 'Allo!

- Może się okazać, że Aliran jest w ciąży. Ojcem oczywiście jest Baltazar. Nastolatka boi się przyznać ojcu bo ten gotów jeszcze chwycić za topór i pokuśtykać do domu Baltazara. Może młodzi zakochani poproszą BG o pomoc w tej delikatnej sprawie? Może to Erin w imieniu Aliran poprosi naszych herosów np. o pomoc w potajemnej ucieczcie?

- Jeśli Aliran i Baltazar uciekną razem to być może Sandor zwróci się do naszych herosów by pomogli ich odszukać, sprowadzić córkę z powrotem i najlepiej od razu powiesić tego półorczego psa.

- Ojciec Ian zawsze cieszył się nadzwyczajnymi względami swojej bogini ale ostatnio coś się z nim stało. Pije więcej niż zazwyczaj(o ile to jeszcze możliwe) i zaniedbuje swoje obowiązki. BG mogą mieć interes w przywróceniu go do porządku np. gdy będą pilnie potrzebowali leczenia. Przyciśnięty do muru zdradzi BG, że w śnie objawiła mu się Tymora i nakazała oczyszczenie pewnej jaskini w pobliżu wioski z potworów. Ian udał się tam i faktycznie spotkał potwora – jak mu się wydawało nieumarłego i próbował go zniszczyć. Jego moc nie zadziałała więc pomyślał, że zawiódł i teraz nie wie co zrobić. Prawda jest taka, że ów potwór nie był nieumarłym a demonem go przypominającym(Osyluth? Wreckspawn?) przez co odpędzanie nie przyniosło efektów. Może BG pomogą mu odzyskać wiarę w siebie.

- Zdarzyć się może, że w wiosce zacznie się szeptać, iż Sandor coś knuje po cichu z Erin. Zamykają się w pokoju i rozmawiają. Miejscowi widzieli tez tajemniczego jegomościa, który kręcił się w pobliżu wioski i oglądał karczmę przez lunetę. Jakiś wieśniak spotkał z kolei w lesie grupę krasnoludów, którzy dopytywali się gdzie jest karczma Pod Wyszczerbionym toporem., jeszcze inny widział jeźdźca w czarnym płaszczu odjeżdżającego spod karczmy w środku nocy. Jeździec i tajemniczy jegomość to awanturnicy i starzy przyjaciele Sandora i wraz Erin chcą zrobić emerytowanemu druhowi niespodziankę na urodziny. To, że zachowują się jak Nazgule we Władcy Pierścieni to czysty przypadek.

- Może krasnoludy przybyły do wioski tropiąc smoka i poszukują sprzymierzeńców? Breki może wskazać na naszych herosów jako tych zainteresowanych taką misją. Może sama gdzieś zniknie i okaże, że krasnoludy ją ścigają bo jest zbiegłą morderczynią? Może Breki poprosi BG o pomoc w oczyszczeniu się z zarzutów?

- Na koniec mała dygresja – pośród gości karczmy jak widać jest sporo postaci mających klika poziomów z klasach z PG. Jeśli drużyna miałaby ochotę zrobić coś złego komuś z gości to muszą liczyć się z konkretną odpowiedzią. Urzan nawet pijany ma w zanadrzu kilka czarów do pacyfikacji potencjalnych napastników a Baltazar nawet w walce na pięści radzi sobie lepiej niż dobrze(siła 21…)

środa, 17 lutego 2010

Co by tu poprowadzić: Bezsłoneczna Cytadela

Gdy ukazała się 3 edycja D&D WotC zaprezentowało graczom pierwszą kampanię do tego systemu. W jej skład wchodziło 8 przygód, mniej lub bardziej ze sobą powiązanych, aczkolwiek w bardzo przystępny sposób prezentujących zalety(i wady) D&D 3e.

Bezsłoneczna Cytadela to pierwsza przygoda z tej serii. Jak mówi sam wstęp do niej przeznaczona jest dla bohaterów na pierwszym poziomie, którzy po skompletowaniu wszystkich elementów scenariusza mogą awansować na poziom 3.

Sama przygoda wyglądem i jakością wydania nie odbiega od standardów z tamtego okresu – miękka, lakierowana okładka, śnieżnobiały, gruby papier i doskonała ilustracja Todda Lockwood’a na tejże okładce(do obejrzenia po lewo).

W zasadzie o tle fabularnym tego jakże typowego dungeon crawla można powiedzieć tylko tyle, że jakieś tam jest. Za idealne streszczenie go może posłużyć tekst z tylnej okładki, zacytuję go tutaj w całości:

"Dlaczego ktokolwiek powinien przemierzać popękany bruk Starej Drogi? Forteca, która niegdyś rzucała swój cień na trakt, już tego nie czyni niektórzy szepczą, iż w dawno minionych czasach ziemia pochłonęła twierdzę w całości. Czworo odważnych poszukiwaczy przygód postanowiło odkryć prawdę i wyruszyło Starą Drogą, lecz nigdy nie powróciło."

Na 32 stronach Bruce Cordell(autor) przedstawia nam tytułową Bezsłoneczną Cytadelę. Jako, że jest to przygoda dla graczy dopiero wkraczających w świat heroicznych przygód™ mamy tutaj podane pełne statystyki potworów, szczegółowe opisy pułapek oraz gotowe opisy poszczególnych pomieszczeń w każdej lokacji. Te ostatnie są prawdziwymi perełkami i pokazują, że do prowadzenia D&D wystarczy umiejętność powiedzenia w konkretnym języku ile na ile metrów jest pomieszczenie i jakie w nim są potwory. Można by rzec, że jest to dungeon crawl językowo uniwersalny.
W tytułowej Cytadeli wiele się dzieje, mamy tu konflikt dwóch plemion ją zamieszkujących, spotkania losowe(fuck yeah!), zagadki, misje do wykonania i oczywiście pradawne zło głęboko pod ziemią. Na uwagę zasługuje fakt iż autor prezentuje nam dwa sposoby prowadzenia spotkań:
- tradycyjny: kopniak w drzwi i wyżynamy biedne stwory czekające na rzeź. To co tygryski lubią najbardziej i po co przychodzą na sesje D&D.
- nowoszkolny: z plugawymi mieszkańcami lochów można nawiązać kontakt werbalny i wykpić się z rozpierduchy dyplomacją. Jak powszechnie wiadomo nie ma nic lepszego w RPG niż dogadywanie się z goblinami bądź koboldami( dla mięczaków i WoDziarzy...).

Na szczęście Bruce Cordell wie co w RPG najlepsze i zakończenie napisane jest tak iż finałowej walki nie da się uniknąć przy pomocy języka. W tym miejscu muszę pochwalić go za coś takiego – gdyby drużyna była raczej zła niż dobra(albo zbyt głupia by grać w D&D) jej członkowie mogliby zechcieć przyłączyć się do Głównego Złego. Na szczęście jego profil psychologiczny nie pozwala na tak nikczemne(i nie-RPGowe) zagrywki i trzeba mu spuścić wpie… lanie ;-)

Wracając jeszcze do początku owej przygody muszę zwrócić uwagę na skromne środki MG w zakresie zmuszenia BG do wejścia w ten jakże niebezpieczny świat heroicznych przygód™. Spośród 3 haczyków na wciągnięcie herosów do przygody 2 zakładają po prostu, że nasi bohaterowie to istoty ciekawskie z natury i jako zawodowi kopacze tyłków nie mają nic innego do roboty jak tylko szlajać się po starych, zapadniętych twierdzach pełnych potworów. Ów trzeci sposób na skierowanie ich na właściwą ścieżkę(ku Cytadeli ofkoz) to zwyczajne zlecenie „dostaniecie xxx złota za pójście tam i przyniesienie mi xxx”. Marzy mi się prowadzić kiedyś D&D grupie ludzi, którzy są tak skorzy do gry, że dadzą się nabrać na coś takiego i ochoczo rzucą się do badania lochu.

Jak widać Bezsłoneczna Cytadela ma pewien potencjał aczkolwiek wymaga jednak bardzo specyficznego stanu umysłu by przez nią przebrnąć, broń Boże nie mówię, że jest to zła przygoda. Jako odmóżdżający dungeon crawl jest wręcz idealna na spotkanie przy piwie, figurkach i kostkach. Bez wątpienia nie jest to wymagający scenariusz choć czasami zdarza mu się takowy udawać i jako przygoda wprowadzająca do D&D również sprawdza się bardzo dobrze. To co jest jego siłą czyli prostota założeń czyni go niestety słabszym gdy zaczniemy się zastanawiać gdzie jest ten mhroook i zuo, które według ambitnych graczy i MG(ja na nich mówię "lamusy") powinny dosłownie kapać z kart scenariusza.

PS: Sir Braford, jeden z przeciwników ma zajefajny miecz, polecam oklepanie mu maski ;-)

sobota, 6 lutego 2010

Są takie miejsca w sieci, które warto znać.

Tym razem kilka linków do stron i serwisów, które regularnie odwiedzam i których zawartość jest dość interesująca.




Original Adventures - Archiwum oficjalnych przygód do trzeciej edycji D&D. Wśród nich kilka opatrzonych znanymi nazwiskami. Jakość tych przygód jest bardzo różna, ale można znaleźć coś ciekawego. Dla wygody ułożono je według wymaganych poziomów.

Geek's Dream Girl - Blog pewnej Amerykanki z przyjemnymi wpisami. Sporo tam actual playów(głównie 4e) i relacji z konwentów. Zdaje się, że jest to też serwis randkowy ale nie wnikałem ;-). Sporo humoru i wpisy kampanijne na bardzo wysokim poziomie.

www.candlekeep.com - Chyba największa strona poświęcona Zapomnianym Krainom. Posiada świetne forum dyskusyjne wolne od młodocianych trolli. Większość użytkowników to drugoedycyjne dinozaury. Czwarta edycja nie cieszy się tam zbyt dużą popularnością stąd treść interesująca raczej fanów klasycznych Krain.

RPG Archive - Mnóstwo scenariuszy do rozmaitych systemów. Co jakiś czas dodawane nowe aczkolwiek coraz rzadziej. Jakość różna ale zdarzają się perełki.

Crooked Staff Productions - Moja ulubiona strona, mnóstwo gotowych Dungeon Tilesów do samodzielnego wydrukowania. Są tam nawet całe systemy lochów. Obowiązkowe miejsce dla używających figurek i żetonów na sesjach. Oczwiście wszystko w 100% darmo.

Magic Deck Vortex - Serwis poświęcony grze karcianej Magic: the Gathering. W dziale "Art" tony grafik fantasy do wykorzystania na sesji lub do produkcji żetonów.

Role Playing Tools - Strona z narzędziami przydatnymi w grach online, jest tam między innymi Token Tool, o którym to pisałem jakiś czas temu.

Fiona Adores Heroes - Kolejne ciekawe źródło Dungeon Tilesów do druku. Pozostałej zawartości strony narazie nie zgłębiałem.

piątek, 5 lutego 2010

Karnawał Blogowy #8 - Marzy mi się...

Był kiedyś taki serial w telewizorni, oglądałem jak byłem mały. Nazywał się "Siedem Życzeń", w owym serialu mówiący kot Rademenes(polecam taką pizzerie w Łodzi) bedący wcieleniem egipskiego kapłana spełniał 7 życzeń pewnego chłopca. Gdybym to ja znalazł Rademenesa to lista wyglądałaby tak:


1. Chcę konwentów z prawdziwego zdarzenia. Z premierami RPGów, pokazami kostiumów i grami terenowymi. Games Day co 2 miesiące, testowe wersje produktów dla uczestników itd.

2. Chcę stałą, poważną drużynę. Ludzi, którzy na dzień przed sesją nie będą mówili „jutro nie mogę” albo „sorry ale idę do kina z dziewczyną”. Wszystko rozumiem ale umowa to umowa.

3. Chcę aby pewna firma produkująca RPG, w które gram wydała wreszcie normalne figurki do gry. Nie masowo produkowane gówno pakowane w boostery i sprzedawane w cenie dobrej whisky tylko normalne figsy w pudełkach i blisterach. Czy ja tak dużo wymagam?!

4. Chcę w Łodzi jeden DOBRY sklep z RPG. Na razie takowy niby jest ale można w nim kupić D&D, M:tG i produkty Games Workshop. To debilne, że mieszkam w DUŻYM mieście i kupuje RPG na amazon.com albo w Rebelu.

5. Chcę wreszcie jakiś dobry film bazujący na D&D, tylko żeby to nie było kolejne dzieło pokroju D&D: the movie I&II.

6. Chcę żeby mi się zawsze tak chciało prowadzić jak mi się czasem nie chce. Lubie to ale jestem leniem. Na szczęście walczę z tym.

7. Chcę dobrego systemu hard fantasy, nie rycerzy w kosmosie, nie Indiana Jones w kosmosie tylko coś w rodzaju „Philip K Dick RPG".

A teraz zamykam oczy i marze sobie, że to się KIEDYŚ spełni.