środa, 23 maja 2012

Bohaterowie Zapomnianych Krain #6 i #7

Ostatnio przez upały nie miałem ani czasu ani chęci pisać raportów dlatego tym razem raport będzie podwójny. Ostatnie dwie sesje znacząco różniły się od siebie, pierwsza była w zasadzie w całości skupiona odgrywaniu postaci, druga zaś składa się po prostu z serii bodaj 8 świetnych spotkań bojowych, które pozwoliłem sobie lekko skrócić w raporcie. Po drugiej sesji awansowaliśmy postacie na 4 poziom. Prawdopodobnie ze względu na drużynę mniejszą niż przewidywane 5 osób skończymy przygodę będąc na 5 a nie na 4 poziomie jak zakładają twórcy. Nikomu z graczy to jednak nie przeszkadza.

Shayla: halfling warlock(star pact warlock,wizard's apprentice theme), poziom 3
Warlock's Curse, Elditch Blast, Dire Radiance, Fate of the Void, Second Chance, Dreadful Word, Color Orb, Ethereal Stride, Hands of Ihbar, Crown of Stars

Althea: eladrin bard(valarous bard,seer theme), poziom 3
Jinx Shot, War Song Strike, Fey Step, Words of Fiendship, Majestic Word, Firemetal Shot, Cast Fortune, Cruel Fate, Arrow of Warning, Concerted Effort

Barash: dragonborn paladin(avenging paladin, hospitaler theme), poziom 3
Divine Challenge, Lay on Hands, Holy Strike, Valiant Strike, Divine Mettle, Divine Strenght, Dragon Breath, Radiant Smite, Shield of Devotion, Strengh from Valor, Blood of the Mighty, Bless Weapon

Goran: goliath barbarian(rageblood barbarian, mercenary theme), poziom 3
Howl of Fury, Devastating Strike, Stone's Endurance, Swift Charge, Avalanche Strike, Takedown Strike, Hammer Fall, Macetail's Rage, Primal Vitality

Zakapturzone postacie otoczyły drużynę skupioną na oględzinach zwłok, na szczęście jednak bystre uszy Althei wychwyciły dźwięk stąpania po leśnej ściółce i elfka zdążyła ostrzec swoich towarzyszy. Wrogami okazały się istoty tego samego rodzaju co Pani Cieni, z którą poszukiwacze przygód walczyli jeszcze w Loudwater. Walka dla zahartowanych w bojach bohaterów była dość prosta i wkrótce wszyscy wrogowie leżeli martwi lub umierający. Shayla wraz z Goranem przesłuchali jednego z rannych stworów, ten licząc, że wytarguje sobie życie zdradził wiele szczegółów na temat Spellgard. Wedle jego słów pośrodku ruin znajduje się jedyna ocalała wieża z całej tej twierdzy, ze względu na kształt przywodzący na myśl berło zwana jest Berłową Wierzą. Stwór zdradził, że wieża ma obecnie nowego pana, mężczyznę shadar-kai o imieniu Thoran, którego obsesją jest zniewolenie zjawy Lady Saharel. Jeniec nie wiedział jak dostać się do wieży ale zasugerował, że jest ktoś kto może mieć taką wiedzę. Tym kimś miał być niziołek Ephran Darano, który ze swoim klanem rozbił obóz w ruinach Spellgard.

Poszukiwacze przygód zdecydowali się puścić jeńca wolno czemu sprzeciwiała się stanowczo Althea. Bardka ścięła się solidnie z paladynem na temat nierozważnego według niej postępowania, ostatecznie jednak stanęło na tym co postanowił smoczy wojownik.

Althea jednak nie zrezygnowała i gdy bohaterowie wracali do klasztoru w sekrecie odłączyła się od reszty, odnalazła rannego stwora i dobiła go celnie wymierzoną strzałą po czym wróciła do towarzyszy.

Następnego dnia rano poszukiwacze przygód wyruszyli w kierunku ruin Spellgard by rozejrzeć się za obozem niziołków, o którym wspominał pokonany stwór. Po przekroczeniu granic dawnej twierdzy bohaterowie znaleźli się wśród ruin i zaczęli oglądać je kierowani ciekawością. Gdy zbliżyli się do czegoś co wyglądało jak resztki wieży zostali zaatakowani przez dziwne mechaniczne stwory o wyglądzie węży i psów strażniczych. Konstrukty pilnowały najwyraźniej tego miejsca i atakowały zajadle do ostatniego. Barash został w tej walce poważnie ranny i zaklęcia leczące Althei okazały się konieczne by paladyn przeżył.

Klucząc bardziej ostrożnie między ruinami herosi zbliżyli się do muru obronnego twierdzy, który zachował się całkiem nieźle. W jednym miejscu na zrujnowanej baszcie bohaterowie dostrzegli jakieś poruszenie. Althea wraz z Goranem postanowili wspiąć się na górę i rozejrzeć po cichu. Podczas wspinaczki bardka prawie spadła ale w locie została złapana przez goliatha i wyrzucona w górę z taką siłą, że wylądowała na samych blankach. Mimo efektownego wejścia udało się jej zachować ciszę i podkradła się do miejsca gdzie wcześniej wypatrzyli ruch. W niewielkiej komnacie w ruinach baszty samotny niziołek rozsypywał na podłodze jakieś resztki a kilka wielkich ognistych żuków spacerowało i żerowało na nich. Althea odezwała się na co niziołek zareagował poderwaniem się do ucieczki, wpadł jednak na Gorana, który bezszelestnie zakradł się z drugiej strony. Widząc uzbrojonego olbrzyma przyjął postawę obronną i wydobył mieczyk. W porę zareagowała bardka i wplatając w swoje słowa odrobinę magii uspokoiła niziołka. Gdy trochę ochłonął przedstawił się jako Franco Darano i po wysłuchaniu opowieści bohaterów zaprosił ich do obozu klanu Darano.

W obozie poszukiwacze przygód poznali przywódcę klanu, Ephrana. Dzięki obecności Shayli, która widocznie wpadła wodzowi w oko rozmowy przebiegały w przyjaznej atmosferze. Ephran zdradził, że przybył wraz ze swoim klanem do Spellgard by szukać pomocy u Lady Saharel. Jego lud padł jakiś czas temu ofiarą klątwy likantropii i większość niziołków wbrew swej woli przemieniała się w szczurołaki. W Spellgard szukali odpowiedzi jak tej klątwy się pozbyć. Ephran wiedział jak dostać się do wieży, w teorii wystarczyło przejść, przez podziemia, do których wejście niedawno odkryli. Niestety dla niziołków, lochy były siedzibą groźnych nieumarłych przez co wyprawa do wieży była ciągle odwlekana. Od wodza dowiedzieli się także, że czarnoksiężnik shadar-kai panujący w obecnie w wieży szuka czegoś po całym terenie Spellgard, prawdopodobnie są to magiczne filary niewielkiego rozmiaru.

Poszukiwacze przygód w podzięce za miłe przyjęcie zadeklarowali, że gdy dostaną się do wieży spróbują dowiedzieć się jak zdjąć klątwę z klanu Darano. Wieczorem wypoczęci i zaopatrzeni przez niziołków w potrzebne rzeczy zeszli do podziemi wskazanych przez Ephrana.

W lochach co korytarz i komnatę napotykali przerażające upiory i innych nieumarłych. Po drodze przez loch odkryli, że podziemia zamieszkałe są także przez sporą ilość wampirzych pomiotów, którzy za życia byli prawdopodobnie kapłanami Bane’a. Zagadka ich obecności szybko się rozwiązała gdy napotkali ich twórcę, wampira Barthusa. Ten najpierw zaatakował drużynę z furią ale po wyczerpującej walce został ciężko ranny. Po stronie drużyny sytuacja również nie wyglądała zbyt ciekawie, Goran krwawił z wielu ran a Althea była nieprzytomna. Zaczęły się pewne nieufności i podejrzeń negocjacje, których efektem było to, że Barthus będzie mógł odejść z podziemi a bohaterowie zyskają możliwość przejścia na parter Berłowej Wieży. Barash w trakcie pertraktacji z wampirem czuł się podle, gdyż jego bóg nakazywał niszczyć stwory nocy ale jednocześnie nie mógł pozwolić by jego towarzysze zginęli gdyby spróbował zaatakować. Rozmowa z wampirem przyniosła jedną istotną informację – Thoran również poniósł straty gdy przebijał się do wieży przez podziemia. Na odchodne Barthus rzucił jeszcze, że może kiedyś jeszcze spotka się z drużyną i dokończą tę walkę.


CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz