Raport z drugiej majówkowej sesji, obfitującej w ciekawe potyczki, zagadki i kawał dobrze rozpisanego lochu. Po sesji dowiedzieliśmy się, że przygoda podobnie jak poprzednie pochodziła z magazynu Dungeon i była napisana specjalnie pod bohaterów kończących inne przygody w Loudwater. Choć nie rozpisywałem się zbyt dokładnie na temat eksploracji wieży to przygodę Menace of the Icy Spire gorąco polecam, ma wszystko co fajne w czwartej edycji.
Shayla: halfling warlock(star pact warlock,wizard's apprentice theme), poziom 2
Warlock's Curse, Elditch Blast, Dire Radiance, Fate of the Void, Second Chance, Dreadful Word, Color Orb, Ethereal Stride, Crown of Stars
Althea: eladrin bard(valarous bard,seer theme), poziom 2
Jinx Shot, War Song Strike, Fey Step, Words of Fiendship, Majestic Word, Firemetal Shot, Cast Fortune, Arrow of Warning, Concerted Effort
Barash: dragonborn paladin(avenging paladin, hospitaler theme), poziom 2
Divine Challenge, Lay on Hands, Holy Strike, Valiant Strike, Divine Mettle, Divine Strenght, Dragon Breath, Radiant Smite, Shield of Devotion, Blood of the Mighty, Bless Weapon
Goran: goliath barbarian(rageblood barbarian, mercenary theme), poziom 2
Howl of Fury, Devastating Strike, Stone's Endurance, Swift Charge, Avalanche Strike, Takedown Strike, Macetail's Rage, Primal Vitality
Po opuszczeniu podziemi duergarów i upewnieniu się, że wyzwoleni ludzie odnajdą drogę na trakt prowadzący do Loudwater bohaterowie skierowali się w kierunku osławionej Wieży Draigdurrocha. Już w trakcie zbliżania się do tego miejsca dało się wyczuć, że coś jest nie tak, temperatura znacznie spadła i zaczął padać śnieg. Z czasem śnieg zamienił się w prawdziwą zamieć śnieżną, podczas której poszukiwacze przygód szli jeden za drugim pilnując się wzajemnie. Wreszcie Goran wypatrzył niewielką naturalną jaskinię gdzie zamieć nie docierała i tam też drużyna się schroniła. Po jakimś czasie wycie wiatru stało się bardzo głośne ale rozpalone ognisko odganiało strach przed nienaturalną śnieżycą na zewnątrz.
Czas w jaskini bohaterowie poświęcili na odpoczynek i leczenie ran wspierane przez magiczną pieśń elfiej bardki. Nad ranem zamieć ustała i wybijając sobie drogę przez śnieg poszukiwacze przygód wyszli z jaskini i ruszyli w kierunku wieży.
Mniej więcej po godzinie wędrówki bohaterowie napotkali grupę żądnych krwi goblinów, które wyjąc dziko rzuciły się na drużynę. Pokracznym stworom towarzyszył szaman a one same wyglądały na pokryte lodem i szronem. Ciała stworów były niezwykle twarde i trudno było je zabijać, walka była ciężka do tego stopnia, że zarówno Barash jak i Goran gdyby nie pomoc Althei zostaliby zabici. Wreszcie jednak wrogowie zostali rozgromieni a Shayla obejrzała dokładnie ich ciała i wysnuła teorię, że zostali odmienieni przez tę samą moc, która zsyła zimno i śnieg na ten obszar.
Po kilku godzinach wędrówki bohaterowie dojrzeli wreszcie cel podróży, Wieże Draigdurrocha. Wysoka strzelista budowla wyrastała z podstawy wyglądającej na stworzoną z czystego lodu. Wewnątrz lodowego słupa bijącego w niebo dało się dojrzeć konstrukcję z kamieni pokrytą wizerunkami rozmaitych diabłów. Na szczycie widać było jasny punkt, coś świecącego jasno dziwnym blaskiem niczym upiorna latarnia morska Do wieży prowadziła kręta ścieżka z ubitego lodu, którą poszukiwacze przygód pokonali by stanąć u masywnych drzwi tej budowli. Odrzwia zamknięte były na głucho a strzegł ich magiczny zamek, który sforsować mogli jedynie biegli w Sztuce. Shayla i Althea zbadały zamek a następnie otworzyły go mrucząc zaklęcia.
Za wrotami na poszukiwaczy przygód czekali pierwsi strażnicy, dziwne, podobne do psów mechaniczne stwory, które podobnie jak spotkane wcześniej gobliny pokryte były warstwą lodu. Tym razem walka przebiegła szybciej i po chwili herosi zostali sami na parterze wieży. Okazało się, że w środku wszystko jest zamarznięte na kamień od bardzo dawna.
W wieży nie było schodów a jedynie magiczne platformy, służące do wędrowania między piętrami. Bohaterowie przeczesywali budowlę poruszając się nimi. Kilka razy na ich drodze stawały zastępy wojowników, których ciała wykonane były z lodu. Po pierwszej nieudanej próbie kontaktu z nimi bohaterowie nie zawracali sobie nimi głowy tylko niszczyli gdy tylko jakiegoś spotkali.
W jednej z komnat na ostatnim piętrze odnaleźli laboratorium Draigdurrocha, krasno ludzkiego czarnoksiężnika. Poza wieloma okropnościami świadczącymi o jego plugawych eksperymentach na istotach żywych znaleźli także jego dziennik. Z niego dowiedzieli się, że Draigdurroch był opętany ideą odnalezienia miasta należącego do dawnego Netherilu zwącego się Karse. Wedle tego co mówił dziennik ruiny miasta miały znajdować się gdzieś pod Złowieszczym Lasem a spoczywać w nich miał sam półbóg Karsus, któremu czarnoksiężnik chciał służyć po odnalezieniu. Z dziennika poszukiwacze przygód dowiedzieli się także o przyczynie lokalnych problemów z pogodą. Wiele lat wcześniej istoty fey z okolicy zwróciły się do Draigdurrocha o zaprzestanie poszukiwań przeklętego miasta, ten wyśmiał je, część unicestwił a najpotężniejszego ducha mrozu uwięził na szczycie wieży w krysztale i wykorzystywał do kontrolowania pogody. Duch z czasem oszalał od tortur czarnoksiężnika i wymknął się spod kontroli.
Dziennik urywał się w tym momencie nie zdradzając co stało się przyczyną zguby krasnoluda, nikt po jego śmierci nie spisał tego. Na marginesie ostatniej strony dziennika poszukiwacze przygód znaleźli jeszcze napis brzmiący „Lady Saharel, Cz.”
Bohaterowie postanowili w jakiś sposób uwolnić ducha na szczycie i ruszyli mu na spotkanie. Po wjechaniu na szczyt wieży dostrzegli kryształową kopułę pokrytą mistycznymi znakami. Shayla, która próbowała je odczytać z daleka padła na ziemię porażona mocą zakamuflowanego Glifu Strzeżenia. Pod kopułą migotał blask niebieskiego kryształu a gdy bohaterowie zbliżyli się do niego z kopuły wyłonił się humanoidalny stwór o ciele wyglądającym jakby było z wiekowego lodu.
Istota zaatakowała drużynę próbując nie dopuścić ich do kryształu. Goran i Barash związali stwora walką a Althea po uzdrowieniu Shayli skupiła się na zniszczeniu kryształu. Najpierw rozbiła kopułę co nie było szczególnie trudne a następnie wyrwała kryształ ze sfery w której się znajdował i rzuciła go pod nogi Goranowi. Ten porzucił walkę z potworem i całą siłą uderzył w przedmiot młotem roztrzaskując go na drobne kawałki. Stwór przerwał walkę i stał przez chwilę bez ruchu by po chwili rozsypać się na odłamki lodu. To samo zaczęło dziać się z wieżą, Barash i Goran widząc co się dzieje chwycili obie niezbyt skoczne niewiasty i wielkimi susami, przeskakując całe piętra zaczęli uciekać do wyjścia. Ledwo uszli z życiem gdy pękające kawały lodu odpadały z budowli ukazując pod spodem starą budowlę.
Bohaterowie wyczerpani, poranieni i słaniający się na nogach rozbili obóz w pobliżu wieży a po odpoczynku z samego rana ruszyli z powrotem do Loudwater.
CDN.
środa, 9 maja 2012
Bohaterowie Zapomnianych Krain #4
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz