czwartek, 2 czerwca 2011

Karnawał Blogowy RPG #22 – Zróbmy sobie stare notatki

Z okazji 22 edycji Karnawału Blogowego, którą tym razem prowadzę, napiszę o pewnych sztuczkach, które zapewne większości Mistrzów Gry są znane ale być może w natłoku nowoszkolnego sposobu prowadzenia zostały lekko zapomniane.

Czasami gracze wcielając się w postaci z fantastycznych światów odnajdują w czasie przygód starożytne notatki, mapy i listy. Nieważne czy są Poszukiwaczami Przygód z D&D czy Badaczami Tajemnic z Zewu Cthulhu, wcześniej czy później natkną się na coś, co zostało spisane bardzo dawno temu. W takiej sytuacji MG może zwyczajnie opisać jak wygląda owo znalezisko lub pokazać im wcześniej przygotowany przez siebie materiał pomocniczy.

Oczywiście metoda z opisem nie wszystkim odpowiada i trzeba pogłówkować aby stworzyć coś fajnego, ja opiszę moje dwa sprawdzone sposoby na uzyskanie ciekawych efektów przy małych nakładach środków i czasu. Po kliknięciu na zdjęcia otworzą się większe.

1. Papier przypalany
Spisujemy na arkuszu informacje, możemy ją nadrukować, wykaligrafować czy co tam ktoś uważa za słuszne. Ja do celów prezentacyjnych nabazgrałem kilka słów na kartce tak jak widać na fotce numer 1. Następnie przy pomocy zapalniczki opaliłem dokument na brzegach tak by wyglądał na wystrzępiony i zniszczony. Przykładając płomień do papieru od drugiej strony okopciłem także kartkę punktowo. Jak widać na zdjęciu numer 2 w pewnym momencie za mocno przygrzałem i kartka przepaliła się na wylot. Nie wygląda to wcale źle a nawet dodaje trochę uroku. Czas wykonania listu pożegnalnego starego braciszka – około minuty. Kosz zerowy jeśli nie liczyć kartki.

2. Papier maczany
Na arkuszu papieru spisujemy co chcemy, ja do celów instruktażowych użyłem słów starego zaklęcia służącego niszczenia wrogom broni. Gdy już mamy tekst naniesiony na arkusz tak jak widać na zdjęciu numer 1 idziemy do kuchni i parzymy sobie słabą kawę. Nie słodzimy ale czekamy aż przestygnie. Gdy tak się stanie wylewamy nasz napój na nie spodziewający się tego zwój z zaklęciem(aby nie miał szansy na rzut obronny). Powinniśmy zrobić to nad jakimś pojemnikiem na tyle dużym by kartka leżała bez zagniatania na jego dnie. Ze względu na właściwości brudzące kawy nie polecam do tego celu wanny lub umywalki, zwłaszcza jeśli są białe. Wierzcie mi, wiem co mówię. Gdy nasz pergamin nasiąknie już kawą wyciągamy i kładziemy gdzieś na płasko by wysechł. Na zdjęciu numer 2 widać efekt końcowy naszej pracy. Niestety kiepskie oświetlenie przy jakim robiłem zdjęcia sprawia, że różnica kolorów miedzy jasnym i ciemnym jest niewielka. Efekt będzie lepiej widać na zdjęciu zamieszczonym na końcu artykułu gdzie obok handoutów robionych dzisiaj podłożyłem jeszcze jeden starszy, zrobiony na potrzeby sesji dawno temu. Ten z mapą był maczany w mocnej herbacie stąd odrobinę inny kolor.

Mam nadzieję, że artykuł będzie dla was przydatny. Zachęcam także do dzielenia się swoimi pomysłami i spostrzeżeniami w ramach 22 edycji Karnawału Blogowego.

4 komentarze:

  1. Nigdy nie chciało mi się maczać papieru w herbacie/kawie. Kiedyś przypalałem, teraz po prostu odpalam program graficzny, nakładam teksturę, tekst z odpowiednią czcionką i drukuję :-)

    Na przykład tak jak tutaj: http://blog.setheo.pl/legenda-o-spiacej-krolewnie/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio mam zepsutą drukarkę więc radzę sobie jak mogę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Herbata jest znacznie lepsza niz kawa, a na dodatek mniej kłopotliwa - co odkryłem przypadkiem.

    Herbata Lipton ekspresowa, po zaparzeniu woreczka może służyć jako pędzel, polecam spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widzę, każdy erpegowiec kiedyś zauważa, że przypadkowo polana herbatą / kawą karta postaci zyskuje efekt postarzenia - i idzie z tą wiedzą dalej przez swoje erpegowe życie :P.

    Osobiście używam zwykłego tetleya, ale - co kto lubi ;).

    Pozdrawiam,
    Skryba.

    OdpowiedzUsuń