sobota, 9 października 2010

Raport z kampanii D&D 4e - Przez Kopalnie Shanataru, część 1

Dzisiaj odbyła się kolejna sesja w 4 edycję D&D, poprowadziłem zapowiadanego ostatnio hack&slasha z niewielkimi wstawkami fabularnymi. Z zapowiadanych 7 osób pojawiło się 6, biorąc pod uwagę ilość nowych graczy wyszło to nam na dobre bo i tak czasami harmider był straszny.

Drużyna
Aravilar Nihmedu – eladrin swordmage (wariant – shielding swordmage) lvl 6
Elias – human paladin of Bahamut (wariant – protecting paladin) lvl 5
Borgut – half-orc ranger (wariant – twin blade ranger) lvl 5
Malice – drowka ranger (wariant – twin blade ranger) lvl 5
Kris – elf rogue (wariant - trickster rogue) lvl 5
Remus – aasimar(deva) avenger (wariant – commanding avenger) lvl 5

Początek
Wprowadzenie było takie, że wszyscy poszukiwacze przygód wymienieni w czołówce odpowiedzieli na wezwanie Torgrima Lśniącej Tarczy, który poszukiwał awanturników gotowych podjęcia się niebezpiecznej misji.

Jak wyjaśnił zgromadzonym jego klan powrócił w te okolice i by zasiedlić ponownie krasnoludzkie hale starożytnego królestwa Shanatar, które to rozciąga się pod Amn i Tethyrem. Te konkretne kopalnie zostały dawno temu złupione przez drowy a te potem zostały wyparte przez duergarów.

Torgrim oferuje drużynie po 100 sztuk złota za każdy dzień spędzony pod ziemią i wyposaża ich w odpowiedni sprzęt. Zadanie jest jasno zdefiniowane – rozbić, na tyle ile to możliwe siły duergarów.

Wyposaża ich jeszcze w kamień w kształcie serca, który według jego słów ma otworzyć jakieś drzwi w sztolniach. Niestety wiedza na temat konkretnego przeznaczenia kamienia zaginęła dawno temu.

Objuczeni pochodniami, linami i kawałkami drewna, które w niewiadomym celu zażyczył sobie Borgut ruszają ku wskazanemu wejściu pod ziemię gdzieś w górach.

Wejście
Drużyna zbliża się do jaskini, wejście jest zamknięte jakąś maskującą pokrywą z gałęzi i liści, która to Borgut rozwala w szale(zapewne spodziewał się drzwi, które można by wyważyć).

W jaskini następuje pierwsze spotkanie. Czterech duergarskich strażników to dla takiej drużyny zabawa a nie walka ale to pierwsze spotkanie miało wprowadzić świeżych graczy z zasady walki. Gdy opada kurz na placu boju zostaje jeden ledwo żywy duergar, który został przez Borguta i Malice zmuszony do poddania się. Po przesłuchaniu go – a tylko Malice znała deepspeech, mowę istot z Podmroku – zostaje on dobity przez Borguta(a w zasadzie rozerwany na kawałki). Można powiedzieć, że w porównaniu z tym co szykowała dla niego Malice śmierć była wybawieniem.

Korytarze
W jednym z bocznych korytarzy wiodących gdzieś dalej po ziemię drużyna znajduje olbrzymiego krasnoludzkiego konstrukta. Dzięki przenikliwości i wnikliwym oględzinom okazuje się, że kamień, który posiadają służy do jego aktywacji. Na panelu kontrolnym znajdują także miejsce na 3 dźwignie, tych jednak w nigdzie w pobliżu nie ma. Z urywanych komend i pytań o rozkazy konstrukta wnioskują, że jego zadaniem jest otwieranie drzwi. Spośród dwóch możliwości „Zbrojownia” i „Kopalnie” wybierają oczywiście zbrojownię.

Konstrukt rusza korytarzami ku zapieczętowanym drzwiom, których nie udało się sforsować ani drowom ani duregarom. Kluczem do nich okazuje się być dłoń stalowego kolosa i jego nadzwyczajna siła. W środku odnajdują zapasy broni w tym także magicznej oraz wspaniały krasnoludzki pancerz(Dwarven Plate Armor +2) który przypada paladynowi Eliasowi – jedynemu mogącemu go nosić. Ponadto znajdują skrzynkę z kolorowymi dźwigniami pasującymi do panelu sterowania stalowego konstrukta. Zielona, czerwona i niebieska dźwignia przełączają go kolejno między trybami ochroniarza, żołnierza i górnika. Chwilowo postanawiają jednak zostawić go w tym miejscu by nie zdradzał ich nadejścia. Mając wybór miedzy udaniem się dalej do kopalni lub do właściwego miasta wybierają kopalnie.

Kopalnie
Na terenie kopalni mithrilu Malice i Kris przeprowadzają zwiad, odkrywają grupę 8 duergarów pracujących przy wydobyciu cennego kruszcu. Malice udaje się nawet zabić dwóch(zrobiłem z nich minionów by oddać zasadami jej dwa snajperskie strzałyz ukrycia). Drugie spotkanie bojowe było juz cięższe choć w granicach możliwości drużyny. Bardzo dobra praca grupowa drużyny sprawia, że potyczka mimo niesprzyjających warunków(ciemność dająca duergarom możliwość stawania się niewidzialnym) jest dość prosta, choć kilka mocnych ciosów wpada.

Następnie drużyna schodzi szybem w dół do głębszych sztolni. Samo schodzenie było dla drużyny wyzwaniem gdyż trzeba było zejść po linie. Malice i Aravilar ześliznęli się zwinnie na dół, Remus miał również szczęście. Niestety mimo pomocy Borguta, który miał najlepszy bonus do Athletics zarówno Elias jak i Kris mocno się poobijali. Malice również mogła pomagać innym ale zgodnie z logiką drowów nie zrobiła tego ;-)

Na dole ponownie dzięki zwiadowi Malice wiedzieli, że przyjdzie im się zmierzyć z kilkoma ogrami. Borgut wraca szybko po konstrukta i wraz z nim schodzi na dół – on po linie a kolos po prostu zeskoczył w dół szybu. Wywiązuje się walka z 2 ogrami i ich szefem. Tym razem nie było tak prosto jak poprzednio przez co większość herosów była zmuszona do używania daily powers. Dobrze użyty Aegis of Shielding i moce Remusa sprawiają że walka idzie w miarę gładko. Wraz z kolosem rozdającym ogrom potężne ciosy pokonali gigantów. Na tym poziomie znaleźli jeszcze opuszczone pomieszczenie zawierające notatki poprzedniej rezydentki tego obszaru – kapłanki Lolth. Z Dokumentów wynikało, że ewakuujące się drowy porzuciły gdzieś w mieście swoje dobra i zapieczętowały do nich dostęp. Ostatnim znaleziskiem drużyny jest krąg teleportacyjny, w który z ciekawości wchodzą. Krah prowadzi do jakiegoś zamkniętego pomieszczenia z drzwiami zza których dobiegają dźwięki rozmów.

W tym miejscu z braku zakończyliśmy grę, ciąg dalszy nastąpi.

Wnioski:
1.Grało się bardzo fajnie, było zabawnie ale z klimatem. Niestety nie zdążyłem przed sesją wytłumaczyć kilku dość istotnych zawiłości mechanicznych, ale to da się naprawić w przyszłości.
2. Po rozdzieleniu punktów doświadczenia paladyn Elias awansował na 6 poziom.
3. Loch nie jest liniowy, do większości lokacji prowadzi wiele dróg, wszystko zalezy od inwencji i decyzji graczy.
4. Z 4 planowanych encounterów bojowych poprowadziłem 3, to satysfakcjonujący mnie wynik.
5. Następna sesja za tydzień lub dwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz