wtorek, 7 lipca 2015

Raport: Wrota Nocy - Forgotten Realms 4e, sesja 8

Na ósmej sesji kontynuowaliśmy przygodę The Lost Mines of Karak. Tempo gry jak na dungeon crawla mamy niezłe więc prawdopodobnie potrwa ona jeszcze jedną lub maksymalnie dwie sesje.

Bohaterowie ocucili kobietę uratowaną z rąk shifterów, dowiedzieli się od niej, że ma na imię Ilaria i jest poszukiwaczką przygód, która została w wiosce podczas gdy jej towarzysze ruszyli do twierdzy. Według jej słów mieszkańcy Dunesend współpracowali z potworami z Karak i sprzedali ją jak tylko jej towarzysze opuścili wioskę. Powiedziała także, że w okolicy obozuje oddział krasnoludów, którzy zapewne wiedzą o ich przybyciu i czekają aż ci opróżnią twierdzę by ich wtedy z nienacka zaatakować. Bohaterowie stwierdzili, że póki co się będą tej sprawy badać, zobaczą jak się sprawy potoczą.

Nie mając pomysłu co zrobić z Ilarią bohaterowie zabrali ją ze sobą. Dotarli do wrót twierdzy i zaczęli zwiedzanie pozornie opuszczonych komnat. Dość szybko napotkali pierwszych wrogów w postaci troglodytów. Podczas zwiedzania natknęli się na puste leże behira i odpychająco brudną sypialnię gnolla, którego pokonali niedaleko Dunesend. Następnie zlokalizowali i uderzyli na leże shifterów. Podczas tej potyczki okazało się, że Ilaria nie jest tym za kogo się podawała. Już na początku walki przybrała postać odpychającej wiedźmy i zaatakowała drużynę znienacka. Bohaterowie sprawnie, choć odnosząc wiele ran, rozbili wrogów i dokonali zemsty na wiedźmie. Po tej bitwie przeszukali jeszcze ich komnaty i zdecydowali się odpocząć nim ruszą na eksplorację pozostałych poziomów. Podczas nocnej warty Paelias słyszał jak ktoś otwiera wrota twierdzy, które wcześniej zamknęli.

Po odpoczynku ruszyli zbadać kto naruszył twierdzę. Po drodze natknęli się na wielkiego robala i harpie, które miały ochotę ich pożreć, jednak szybko uległy pod ciosami drużyny. Przy wrotach okazało się, że otworzył je ktoś z zewnątrz, kto najwyraźniej znał twierdzę bardzo dobrze, łącznie z jej sekretami i tajnymi przejściami. Bohaterowie ruszyli na drugie piętro w poszukiwaniu niedawnych gości, którzy najwidoczniej szli śladami ich potyczek z poprzedniego dnia. Napotkali ich na schodach, okazało się są to krasnoludy, o których wspominała Ilaria. Z krótkiej wymiany zdań przed walką wynikało, że należeli do klanu Hammerfist rywalizującego z klanem Ironfell, z którego pochodził zleceniodawca drużyny. Po walce zakończonej zwycięstwem drużyny udało się wziąć jednego z nich do niewoli. Wzięty na spytki wyjawił, że wódz ich klanu dowiedział się o wyprawie i udało mu się podkupić mapę prowadzącą do twierdzy. Zadaniem drużyny wojowników było dotarcie tu wcześniej, odbicie twierdzy i zabezpieczenie jej wraz z kopalniami dla klanu Hammerfist. Bohaterowie stwierdzili szczerze, że wojenki klanowe krasnoludów ich nie interesują, ale wiąże ich kontrakt z Bramem Ironfell. Jeńcowi obiecali, że jak będzie grzeczny to go po wszystkim wypuszczą. Na tym zakończyliśmy sesję. C.D.N

2 komentarze:

  1. Planujesz dalej kontynółować serie czy to już koniec? Bo chętnie bym sobie poczytał :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję, na 100% będzie, ale chwilowo są wakacje, rozjazdy itp więc trochę zwolniło.

      Usuń