Zaczęła się kolejna edycja Karnawału Blogowego, tym razem z tematem, na który jestem w stanie coś
napisać. Przygotowania do sesji to zagadnienie szczególnie mi bliskie, gdyż
jakoś tak się składa, że 99% gier moich znajomych ma miejsce w moim domu. Konsekwencją
tego jest, że nawet gdy nie prowadzę to przygotowuję sesję. Wpis postanowiłem
podzielić na kilka części gdyż czas mam ostatnio limitowany i przygotowanie
dłuższego tekstu zajęłoby mi ze dwa tygodnie. Dzisiaj będzie o przedmiotach
materialnych, bez których nie zaczynam w ogóle sesji. Wszystkie znajdują się na
zdjęciu(można powiększyć) poniżej a dalej są mniej lub bardziej szczegółowo omówione.
1.
Notatki – z
reguły przygodę i notatki trzymam w laptopie, ale ostatnio zdarza mi się często
prowadzić bez tego cudownego wynalazku. W takich sytuacjach z pomocą przychodzi
mi InPost, który z zapałem godnym maniaka przysyła mi rachunki obciążone
zeszytem z makulatury. Nie mam oporów przed korzystaniem z tych notatników na
sesji, zwłaszcza, że mam w zwyczaju mazać sobie na boku i robienie tego w
normalnym zeszycie byłoby zwyczajnie złe ;-)
2.
Podręczniki –
do prowadzenia czegokolwiek wystarcza mi zazwyczaj sam bestiariusz(hłehłehłe) do danego systemu
i czasami podstawka. Ta ostatnia jako, że zajmuje zazwyczaj sporo miejsca, leży
sobie gdzieś na boku i czeka aż będzie potrzebna. Nie widać tego na zdjęciach,
ale często mam w podręcznikach zakładki na najważniejszych zasadach.
3.
Przybory
kreślarskie – mazak zmazywalny, ołówki i długopisy. W takiej ilości by
gracze, którzy przychodzą na sesje tylko z kartą postaci(przeciążenia to zła
rzecz) też mieli czym pisać.
4.
Figurki
bohaterów – na zdjęciu tylko trzy, ale niemal zawsze mam pod ręką pudło z
zapasowymi.
5.
Kostki –
również w takiej ilości, by hardcorowi gracze mający za sobą 10 lat grania nie
musieli się martwić o przyniesienie własnych, w końcu nikt nie lubi się
przeciążać.
6.
Dungeon Tiles
– czyli klocki służące do układania lochów, pól bitwy, uliczek, kanałów itd. Używanie
ich to takie dyskretne mrugnięcie okiem do czasów dzieciństwa, gdy z wytkniętym
językiem jeździłem resorakami po dywaniku z ulicami i domami.
7.
Grid – mata z
siatką calową, gdy zdarzy się walka w warunkach trudnych do oddania przy pomocy
dungeon tilesów. Poza rysowaniem na niej tła można także szybko zapisać
inicjatywę, odliczać malejące HP i robić zaawansowane plany taktyczne.
8.
Plaskacze –
kiedyś używałem kolorowych pionków, potem żetonów domowej roboty, potem kupnych
żetonów… a teraz używam głównie plaskaczy zwanych także kartonowymi
figurkami(bądź z angielska „standami”). Robię je sam, lub używam tych
przygotowanych przez Paizo. Nie ma sensu się rozpisywać bo blog jest
naszpikowany ich zdjęciami i gotowymi do użytku, wystarczy poszukać pod tagiem plaskacze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz