poniedziałek, 24 października 2011

Forgotten Realms #3

Kolejna sesja za nami, tym razem postanowiłem lekko zboczyć z szablonu wpuszczania bohaterów w kolejne przygody z Dungeonów i dałem ich trochę swobody by zobaczyć czy ciekawość Neverwinter przeważy i czy zainteresują się jego sprawami. Bohaterowie po poprzedniej sesji awansowali na 2 poziom zyskując moc typu Utility, wzrosły także ich HP oraz premie do testów ataku. Postanowiłem zmienić nazwy wpisów z raportami z Neverwinter na Forgotten Realms gdyż nie mam pewności jak długo bohaterowie będą przebywać w mieście, ale jestem pewien, że kampania pociągnie się jakiś czas po Faerunie.

Obecnie bohaterowie prezentują się tak:
Askar: dragonborn fighter(guardian fighter), poziom 2
Combat Challenge, Combat Superiority, Sure Strike, Cleave, Steel Serpent Strike, Dragon Breath, Comeback Strike, Unstoppable
Shayla: elf cleric(devoted cleric), poziom 2
Lance of Faith, Sacred Flame, Healing Word, Divine Fortune, Turn Undead, Elven Accuracy, Healing Strike, Beacon of Hope, Cure Light Wounds
Viktor: razorclaw shifter druid(primal predator), poziom 2
Wild Shape, Flame Seed, Savage Rend, Grasping Claws, Razorclaw Shifting, Cull The Herd, Faerie Fire, Fleet Pursuit
Zedarr: drow swordmage(assault swordmage), poziom 2
Aegis of Assault, Greenflame Blade, Sword Burst, Flame Cyclone, Darkfire, Cloud of Darkness, Levitation, Dimensional Warp, Whirling Blade


Po pokonaniu złowrogiej trójki niziołczych braci Graybairn bohaterowie zabierają ich zwłoki jako dość makabryczne dowody ich śmierci. Po przemyceniu ich do Neverwinter pokazują je Cormacowi i Uriasowi. Bard jest im dozgonnie wdzięczny za dokonanie zemsty i w podzięce obdarza Shaylę magicznym świętym symbolem. Bard oferuje im również nowe zadanie: zaginął niewielki oddział najemników, który do tej pory był pod dowództwem Cormaca. Wraz oddziałem zaginął jego komendant, który był w posiadaniu sporej ilości gotówki przeznaczonej na żołd dla najemników. Ostatnio widziano go w okolicach porzuconej po dewastacji obszaru przez wulkan Hotenow przydrożnej świątyni Selune.

Gdy bohaterowie opuszczają karczmę Pod Bazyliszkiem są świadkami przejazdu przez miasto zbrojnego orszaku najemników z Mintarn na czele których jedzie kobieta w eleganckiej zbroi. Zedarr od jednego z gapiów dowiaduje się, że owa kobieta to lady Sabina, generał wojsk lorda Neverembera. W późniejszej rozmowie z Uriasem w swojej karczmie bohaterowie wypytują o nią. Według słów Uriasa jej pojawienie oznacza, że Neverember się zbroi i ściąga wojska z całego obszaru. Po mieście chodzą także plotki, że pojawił się zaginiony dziedzic korony Neverwinter. Nazywa siebie Vers Never i twierdzi, że jest bękartem z rodu Alagondara, podobno ukrywa się w Dzielnicy Czarnego Jeziora i podburza tamtejszą biedotę przeciwko okupacji Neverembera. Bohaterowie są nim żywo zainteresowani ale Urias zbywa ich twierdząc, że takich zaginionych potomków było już nie mało i wszyscy okazali się oszustami. Ponadto interesowanie się nim może napytać drużynie kłopotów jeśli Neverember dowie się, że węszą w tej sprawie, i tak już zapewne mu podpadli bo jest niemal pewne, że to on stał za niezmąconym spokojem zabitych przez nich braci Graybairn.

Mimo ostrzeżeń barda postanawiają rozejrzeć się po Dzielnicy Czarnego Jeziora. Słyszeli pogłoskę, że Vers Never nawiązał kontakt z gildią złodziei zwącą się Martwymi Szczurami, która stara się o kontrolę nad obszarami gdzie władza Neverembera nie sięga(czyli w zasadzie wszędzie poza Enklawą Protektora, w której to dzielnicy znajduje się jego tymczasowa siedziba, Hala Sprawiedliwości).

Bohaterowie decydują, że spróbują nawiązać kontakt z Martwymi Szczurami żeby nie chodzić i rozpytywać o chłopaka po ulicach. Ich plan polega na puszczeniu Shayli przodem gdyż ta wygląda na najmniej niebezpieczną i obserwowaniu czy ktoś połasi się na jej wypchaną sakiewkę. Viktor przyjmuje postać sporego wiernego psa by pilnować jej bezpieczeństwa z bliska a Askar i Zedarr, którzy wyróżniają się najbardziej z tłumu będą w szli w bezpiecznej odległości i czekali na sygnał.

Nie mija wiele czasu jak z ciemnej alejki wychyla się jednooki osobnik, który oferuje Shayli obejrzenie różnych towarów, które „może sprzedać w okazyjnej cenie”. Viktor lustrujący otoczenie dostrzega czającego się w alejce towarzysza jednookiego czekającego z pałką na zwabionych do alejki kupujących. Druid daje znak łapą Askarowi i Zedarrowi a ci zachodzą ukrytego z pałką bandytę od drugiej strony. Po chwili jegomość z pałką leży ogłuszony przez Zedarra a drugi zostaje pochwycony przez Viktora. Od dwójki kieszonkowców bohaterowie dowiadują się, że Martwe Szczury często spotykają się w tawernie o nazwie Leviatan, zbudowanej w starym okręcie porzuconym na nabrzeżu Neverwinter.

W samej karczmie Askar popisuje się prawdziwym talentem detektywistycznym, wchodzi do środka i pyta się wprost gdzie może znaleźć szefa Martwych Szczurów bo chce z nim pogadać. Jego zachowanie tak rozbawia bywalców karczmy, że jej właściciel obiecuje mu, że spotka go niedługo, tymczasem zaprasza bohaterów do stolika i służy napitkiem i posiłkiem.

Po pewnym czasie w karczmie pojawia się niziołek ubrany w stylu będącym połączeniem ulicznika i szlachcica. Bezceremonialnie dosiada się do stolika bohaterów i przedstawia jako Tuma, członek Martwych Szczurów. Widać, że ma dobre chęci ale jedyne w czym może pomóc bohaterom to wskazanie im miejsca gdzie do niedawna przebywał chłopak przedstawiający się jako Vers Never, rzekomo ostatni żyjący potomek z rodu Nashera Alagondara. Chłopak podobno wyparował z miasta po tym jak pojawiła się Sabina.

Bohaterowie dziękują Tumie za pomoc i odnajdują zrujnowany budynek, w którym Vers Never miał się ukrywać. Po przeszukaniu domu znajdują zakrwawiony bandaż i dwie opróżnione fiolki po eliksirze leczącym noszące symbol bogini Selune. Moneta podarowana żebrakowi żebrzącemu w pobliżu sprawia, że ten wyjawiam im iż w istocie widział jak do domu wchodziła jakaś kobieta w niebieskiej sukni i woalce na twarzy, zapewne elfka i kapłanka Selune właśnie.

Z tą wiedzą drużyna kieruje się do świątyni Selune, by odnaleźć kapłankę, o której wspominał żebrak. W świątyni od innej służki Selune dowiadują, się iż faktycznie służy tam opisana przez nich osoba, jest to lady Jasmina Moonfire, która nie jest elfką lecz dostojną Eladrin. Niestety nie mogą z nią porozmawiać gdyż opuściła w pośpiechu miasto z samego rana, zapewne udała się do położonego w Kniei Neverwinter ukrytego królestwa elfów zwącego się Sharandar. Ma jednak niedługo wrócić jak zapewnia kapłanka i wtedy z pewnością chętnie się spotka z poszukiwaczami przygód.

Nie mając więcej tropów i pomysłów na działanie drużyna postanawia następnego dnia sprawdzić co stało się z zaginionym oddziałem i żołdem.

Przygoda: Dead by Dawn
Po kilku godzinach wędrówki przez Knieję Neverwinter drużyna dociera do porzuconej i zrujnowanej świątyni Selune. W środku znajdują porzucony ekwipunek żołnierzy ale nigdzie ma śladu żywej duszy. Przeszukanie całej świątyni ujawnia, że niedawno ktoś zniszczył ołtarz ku czci Selune, bohaterowie znajdują także ukrytą dźwignię za jedną z książek, która pociągnięta otwiera tajemne przejście w ołtarzu prowadzące do podziemi. Tam w tajemniczej komnacie przedzielonej na pół kotarą bohaterowie znajdują ołtarz poświęcony Orkusowi a na nim tajemniczy kawałek mrocznej materii pulsujący nekromantyczną mocą. Zedarr bada ów przedmiot i odkrywa iż jest to coś zwanego Nekrookruchem, kawałek mrocznej mocy pochodzącej z Shadowfell w materialnej postaci. Kamień wydaje z siebie jakiś niesłyszalny zew jakby coś przyzywał. Bohaterowie chcą go zniszczyć ale próba roztrzaskania go przez Askara mieczem sprawia tylko, że wszyscy zostają porażeni nekromantyczną mocą. Uderzenie przebudza jednak jego strażników i zza kotary daje się słyszeć ryk obudzonego upiora, który po chwili ze świtą zombie stworzonych z zaginionych żołnierzy atakuje bohaterów. Walka nie jest trudna dzięki mocom Shayli, która z łatwością rani nieumarłych. Po zabiciu upiora bohaterowie odnajdują jeszcze ciało komendanta najemników, który wygląda jakby umarł ze strachu. Wciąż ma przy sobie zaległy żołd, który bohaterowie zabierają by oddać Cormacowi(co zostanie nagrodzone punktami doświadczenia). Drużyna postanawia zabrać ze sobą Nekrookruch by w mieście podumać co z nim zrobić. Gdy tylko wracają do świątyni Zedarr dostrzega, że najwidoczniej wyzwolona energia przeklętego przedmiotu wezwała z okolicy wszystkich nieumarłych. Chmara zombie różnych ras zbliża się przez noc do świątyni, jest ich tylu, że walka na otwartym polu byłaby szaleństwem. Bohaterowie barykadują się w świątyni i zabezpieczają jak umieją okna. Niestety napór nieumarłych jest zbyt duży i ci wdzierają się przez dwa okna do świątyni. Bohaterowie walczą z chmarami nieumarłych wdzierającym się jak rzeka przez wszelkie możliwe otwory. Walka jest ciężka ale udaje się wreszcie zatrzymać napływające fale zombi a samo oblężenie kończy się tuż przed świtem.

Na tym zakończyliśmy gdyż czas jak zwykle nas naglił, na kontynuacje trzeba będzie sporo poczekać ale z pewnością się odbędzie. Po sesji podliczyłem XP, wszyscy dostają po 660 co daje łącznie 1845, niedługo stuknie kolejny poziom ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz