Raport z drugiej sesji, na której bohaterowie awansowali na drugi poziom.
Postacie:
Regertha - czarodziejka specjalizująca się w wieszczeniu, opiekująca się smoczym jajkiem, z którego ma nadzieję wyhodować kiedyś smoka chowańca
Sayuki - elfia łotrzyca, piratka, złodziejka, zreformowana przez uczuciowy z Gadrielem
Svarald - barbarzyńca z północy, który przebył daleką drogę z Północy Morza Mieczy aż do Aglarodnu
Gadriel - aasimar paladyn w służbie Torma, mający dziwne sny o lataniu, poszukujący swojego miejsca w świecie.
W Aglarondzie w Górach Smoczej Paszczy
Drużyna przybywa do Przesmyku Duvika, o którym już po drodze dowiedziała się, że został nawiedzony przez plagę dziesiątkującą mieszkańców, kto żyw ucieka z miasta z obawy przed zachorowaniem.
Bohaterowie kierują swe kroki do domu burmistrza Cristofara Sendarsa, dawnego przyjaciela Regerthy i jej mistrza. U burmistrza dowiadują się o licznych zachorowaniach, choroba zwana przez miejscowych Palącą Zarazą jest podobna do zwykłej grypy, ale jest od niej bardziej śmiertelna. Cristofar początku plagi doszukuje się w zaginięciu kilku górników dwa tygodnie wcześniej w kopalni srebra będącej jednym ze źródeł dochodu miasteczka. Niestety wszyscy mężczyźni w sile wieku skłonni szukać zaginionych są albo chorzy i umierający, albo uciekli z miasta. Bohaterowie deklarują chęć pomocy i sprawdzenia kopalni.
Zanim wyruszają odwiedzają jeszcze chorych gdzie Gabriel bada ich i stwierdza, że choroba nie wygląda na magiczną i zakazuje wszystkim mieszkańcom pić wodę ze studni w mieście i spożywać lokalne produkty, gdyż to w tym widzi czynnik podsycający zarazę.
Drużyna rusza do kopalni, która zdaje się być porzucona i opuszczona. Dość szybko okazuje się, że nie jest opuszczona - zajęły ją koboldy. Ku zdziwieniu bohaterów po kilku potyczkach z koboldami okazuje się, że one także są chore na Palącą Zarazę. Po jednej szczególnie trudnej walce z 9 koboldami na raz drużynie udaje się wziąć jednego żywcem i skłonić do mówienia(na szczęście Regertha zna smoczy). Jeńcem jest kobold-wódz o imieniu M'dok, próbuje ściemniać, że koboldy nie miały nic wspólnego z zaginięciem górników, co Gabriel od razu rozpoznaje jako kłamstwo. Jednocześnie kobold twierdzi, że choroba to nie ich sprawka a jakiegoś "demona" żyjącego w głębokiej jaskini, to przynajmniej w teorii wydaje się być prawdą.
Drużyna decyduje, że pozwolą M'dokowi zabrać resztę koboldów w tym młode i starców i uciec z kopalni, pod warunkiem, że już nigdy tu nie wrócą. Kobold ma resztki zdrowego rozsądku i przystaje na propozycję. Bohaterowie ruszają w głąb kopalni. Po drodze napotykają "inkubator" dla zarazy, setki szczurów żerujące na ciałach górników i koboldów, którzy zmarli na tę chorobę jako pierwsi. Drużyna jest atakowana zarówno przez co większe szczury jak i kilku górników-zombie. Walka jest potwornie ciężka i bohaterowie zastanawiają się nad wycofaniem z kopalni, ostatecznie decydują zużyć wszystkie eliksiry jakie posiadają i ruszyć dalej(w tym momencie pozwoliłem im awansować na drugi poziom).
W jaskini "demona" bohaterowie napotykają sprawcę kłopotów w Przesmyku Duvika, okazuje się nim być potężny ork kapłan, z którym bohaterowie ucinają sobie pogawędkę przed walką. Pewny siebie Jakk Cierniopazur(bo tak się zwie) wyjawia, że to on przy pomocy zakażonych szczurów podsyca plagę w mieście, robi to w ramach zemsty za wybicie jego klanu przez mieszkańców Przesmyku Duvika lata wcześniej. Obserwując go bohaterowie zauważają, że również jest ofiarą własnej zarazy. Gdy ork przechwala się co zrobi dalej, Svarald i Sayuki uderzają na niego z zaskoczenia. Walka okazuje się bardzo ciężka(ork jest kapłanem 5 poziomu, strach pomyśleć co by było gdyby drużyna przyszła tu na 1 poziomie), ale w końcu udaje się go powalić.
Po zabraniu mu skarbów bohaterowie odpoczywają na zewnątrz kopalni, następnie wracają do miasta by ogłosić sukces. Po rozmowie z burmistrzem, który wynagradza ich w złocie, decydują się zostać w Przesmyku Duvika jeszcze jakiś czas by pomóc oczyścić kopalnię z plagi i pomóc leczyć chorych, którzy powinni z czasem zacząć dochodzić do siebie.
Drużyna przybywa do Przesmyku Duvika, o którym już po drodze dowiedziała się, że został nawiedzony przez plagę dziesiątkującą mieszkańców, kto żyw ucieka z miasta z obawy przed zachorowaniem.
Bohaterowie kierują swe kroki do domu burmistrza Cristofara Sendarsa, dawnego przyjaciela Regerthy i jej mistrza. U burmistrza dowiadują się o licznych zachorowaniach, choroba zwana przez miejscowych Palącą Zarazą jest podobna do zwykłej grypy, ale jest od niej bardziej śmiertelna. Cristofar początku plagi doszukuje się w zaginięciu kilku górników dwa tygodnie wcześniej w kopalni srebra będącej jednym ze źródeł dochodu miasteczka. Niestety wszyscy mężczyźni w sile wieku skłonni szukać zaginionych są albo chorzy i umierający, albo uciekli z miasta. Bohaterowie deklarują chęć pomocy i sprawdzenia kopalni.
Zanim wyruszają odwiedzają jeszcze chorych gdzie Gabriel bada ich i stwierdza, że choroba nie wygląda na magiczną i zakazuje wszystkim mieszkańcom pić wodę ze studni w mieście i spożywać lokalne produkty, gdyż to w tym widzi czynnik podsycający zarazę.
Drużyna rusza do kopalni, która zdaje się być porzucona i opuszczona. Dość szybko okazuje się, że nie jest opuszczona - zajęły ją koboldy. Ku zdziwieniu bohaterów po kilku potyczkach z koboldami okazuje się, że one także są chore na Palącą Zarazę. Po jednej szczególnie trudnej walce z 9 koboldami na raz drużynie udaje się wziąć jednego żywcem i skłonić do mówienia(na szczęście Regertha zna smoczy). Jeńcem jest kobold-wódz o imieniu M'dok, próbuje ściemniać, że koboldy nie miały nic wspólnego z zaginięciem górników, co Gabriel od razu rozpoznaje jako kłamstwo. Jednocześnie kobold twierdzi, że choroba to nie ich sprawka a jakiegoś "demona" żyjącego w głębokiej jaskini, to przynajmniej w teorii wydaje się być prawdą.
Drużyna decyduje, że pozwolą M'dokowi zabrać resztę koboldów w tym młode i starców i uciec z kopalni, pod warunkiem, że już nigdy tu nie wrócą. Kobold ma resztki zdrowego rozsądku i przystaje na propozycję. Bohaterowie ruszają w głąb kopalni. Po drodze napotykają "inkubator" dla zarazy, setki szczurów żerujące na ciałach górników i koboldów, którzy zmarli na tę chorobę jako pierwsi. Drużyna jest atakowana zarówno przez co większe szczury jak i kilku górników-zombie. Walka jest potwornie ciężka i bohaterowie zastanawiają się nad wycofaniem z kopalni, ostatecznie decydują zużyć wszystkie eliksiry jakie posiadają i ruszyć dalej(w tym momencie pozwoliłem im awansować na drugi poziom).
W jaskini "demona" bohaterowie napotykają sprawcę kłopotów w Przesmyku Duvika, okazuje się nim być potężny ork kapłan, z którym bohaterowie ucinają sobie pogawędkę przed walką. Pewny siebie Jakk Cierniopazur(bo tak się zwie) wyjawia, że to on przy pomocy zakażonych szczurów podsyca plagę w mieście, robi to w ramach zemsty za wybicie jego klanu przez mieszkańców Przesmyku Duvika lata wcześniej. Obserwując go bohaterowie zauważają, że również jest ofiarą własnej zarazy. Gdy ork przechwala się co zrobi dalej, Svarald i Sayuki uderzają na niego z zaskoczenia. Walka okazuje się bardzo ciężka(ork jest kapłanem 5 poziomu, strach pomyśleć co by było gdyby drużyna przyszła tu na 1 poziomie), ale w końcu udaje się go powalić.
Po zabraniu mu skarbów bohaterowie odpoczywają na zewnątrz kopalni, następnie wracają do miasta by ogłosić sukces. Po rozmowie z burmistrzem, który wynagradza ich w złocie, decydują się zostać w Przesmyku Duvika jeszcze jakiś czas by pomóc oczyścić kopalnię z plagi i pomóc leczyć chorych, którzy powinni z czasem zacząć dochodzić do siebie.