Kontynuacja raportów z
poprzedniego wpisu. Tym razem na sesji pojawili się wszyscy gracze, szybko
dokończyłem spotkania z Treasure of Talon Pass i dorzuciłem do lochu z przygody
kolejne piętro zasiedlone przez orków – sługi nekromanty. Nim bohaterowie
zeszli niżej awansowali na 3 poziom doświadczenia.
Spotkania i sam dodatkowy
loch zaczerpnąłem z podręcznika Dungeon Delve, był to scenariusz numer trzy pod
wiele mówiącym tytułem Orc Stronghold. Cała mini przygoda polega na przebiciu
się przez 3 komnaty wypełnione różnego rodzaju orkami, w tym oczywiście
finałowym bossem. Po scenariuszu widać bardzo, że powstał w czasach wczesnej
czwartej edycji – wrogowie to zbitki hapeków dysponujące jednym bazowym atakiem
i orczą mocą rasową, potworna nuda. Walkę z orczym chieftainem przyspieszyłem
zmniejszając mu ilość punktów życia, poza ciosem toporem i tak nic sobą nie
reprezentował.
Po wyczyszczeniu lochu
bohaterowie zabrali związanego nekromantę i kielich do Ravens Bluff. Tam nekromantę
oddali w ręce straży miejskiej, zwrócili również kielich jego prawowitym właścicielom.
Od Cassi dowiedzieli się,
że w mieście Mastwick nieopodal Ravens Bluff czeka na nich kolejna przygoda i
jeśli chcą to mogą dołączyć. Drużyna przystała na propozycję i po jednodniowym
odpoczynku polegającym na hulance w karczmie ruszyła wybrzeżem do Mastwick. W
tym miejscu zaczyna się fabuła kolejnej przygody Captain Slygo Treasure z
Dungeon Magazine 208.
Po dotarciu na miejsce
okazało się, że przybyli trochę za późno, miasto podnosiło się właśnie po
najeździe hobgoblińskich korsarzy, którzy złupili je dokładnie i uprowadzili
młodych mężczyzn i kobiety. Na odsiecz porwanym ruszała właśnie pani kapitan Ralfine
Tancred z załogą na okręcie Szczęśliwa Gwiazda. Bohaterowie szybko zgodzili się
na rolę żołnierzy okrętowych i przyłączyli się do misji. Zanim wypłynęli
okazało się, że ktoś podczas rajdu porozrzucał w miasteczku i na wybrzeżu
zamknięte butelki z nieudolnie narysowaną mapą prowadzącą do skarbu na Wyspie
Krwawej Kotwicy. Wyspa ta leżąca na Morzu Spadających Gwiazd była powszechnie
znaną kolebką piractwa a znajdujące się na niej Miasto Szant słynęło z tego, że
każdy pirat mógł się tam czuć jak w domu. Dwa dni po wypłynięciu z Mastwick Szczęśliwa
Gwiazda wpłynęła do przystani na Wyspie Krwawej Kotwicy. Miasto Szant zostało
zdominowane przez goblińskich piratów dowodzonych przez hobgoblina o imieniu
Gramack. W tawernie bohaterowie dowiedzieli się, że Gramack pokonał niedawno
goblińskiego kapitana zwącego się Slygo i po pozbawieniu go wpływów uczynił go
swoim podnóżkiem. Drużyna odnalazła Slygo zapijającego smutki w karczmie i
skłoniła go do rozmowy w cztery oczy. Podczas tajnego spotkania w burdelu bohaterowie
dowiedzieli się, że buteleczki z mapą na rozkaz Slygo rozrzucili ostatni wierni
mu goblińscy piraci. Slygo liczył, że ściągnie na wyspę jakichś poszukiwaczy
przygód by ci zabili dla niego Gramacka. Biorąc pod uwagę obecność bohaterów,
można powiedzieć, że jego plan się udał. Drużyna wynegocjowała z Slygo, że
zabiją Gramacka i w zamian będą mogli opuścić wyspę z jeńcami nieniepokojeni
przez resztę goblinów. Slygo zgodził się na to i wskazał i miejsce gdzie
znajduje się tajna kryjówka Gramacka, warownia zwana Głową Węża. Drużyna
ustaliła z kapitan Ralfine, że okręt ma na nich czekać gotowy do odpłynięcia a
sami wraz z Cassie i półorczym marynarzem o imieniu Allan ruszyli w kierunku
siedziby hobgoblina. Po drodzę natknęli się zasadzkę hobgoblinów czekającą na
im podobnych, ale sprawnie się z nią uwinęli mimo nocnych, niesprzyjających
warunków. Po tej potyczce skończyliśmy sesję bo czas nam się skończył.