piątek, 6 grudnia 2013

Świąt w tym roku nie będzie - scenariusz konkursowy


Scenariusz został napisany z myślą o konkursie Karczmarza, szczegóły tutaj.

Poniższa przygoda może być rozegrana w niemal dowolnym settingu fantasy lub quasi-historycznym w stylu Savage Worlds of Solomon Kane bądź podobnym do Dzikich Pól. Przygoda pisana jest z myślą o początkujących graczach i do jej poprowadzenia potrzebny będzie tylko podręcznik podstawowy do Savage Worlds. Wszyscy wrogowie mają profile pochodzące ze wspomnianej podstawki do SW więc nie będę ich ponownie przytaczał. Nazwy występujące w przygodzie dobrane są w miarę neutralnie systemowo. MG znający swój setting i graczy, z łatwością zamieni je na bardziej pasujące do swojej kampanii. Przygoda jest raczej krótka i nie powinna zająć więcej niż 2-3 godzin sesji. Przy graczach lubiących odgrywać postacie i poznawać sekrety może przeciągnąć się o dodatkową godzinę, lub więcej. Walki jest w niej mało, chodzi raczej o pokazanie ludzkiego zepsucia, zemsty, zdrady i parszywości niektórych jednostek ludzkich.

Tło:
Zbliża się przesilenie zimowe, które w niewielkiej wiosce położonej wśród głębokich lasów, jest traktowane jako święto i dość hucznie obchodzone przez miejscowych. Na nieszczęście dla spokojnych wieśniaków, w okolicy ich wioski grasuje potwór, który bezlitośnie zabija ludzi. Do obchodów przesilenia może nie dojść bo ludność jest sparaliżowana strachem i w zimowe noce drży w pozamykanych na cztery spusty domach.

Wioska:
Wioska nazywa się Entlegen i co roku obchodzi hucznie święto Przesilenia Zimowego. W tym dniu miejscowi pieką ciasta, spotykają się w karczmie, śpiewają i bawią się, gdyż zima jest właśnie na półmetku i dalej może być już tylko lepiej. We wsi mieszka około 120 osób utrzymujących się z uprawy pól i darów lasu. Tegoroczne święto nie różniłoby się od poprzednich niczym gdyby nie tragiczne wydarzenia jakie mają miejsce od mniej więcej dwóch tygodni. Właśnie dwa tygodnie temu, na początku grudnia, w okolicy pojawił się potwór. Nieznana bestia zabiła dwójkę dzieci bawiących się na śniegu. Miejscowi podejrzewali wilki, ale oględziny śladów wykazały, że to nie mogły być wilki. Miejscowi znają się trochę na tropieniu, w końcu żyją niemal w lesie. Ślady wskazywały na duże stworzenie, które przyszło z lasu i musiało być co najmniej rozmiaru niedźwiedzia. Jednak żaden niedźwiedź nie porusza się przez cały czas na dwóch łapach tak jak ów nieznany stwór.

Od tamtej pory bestia uderzała jeszcze kilka razy i w ciągu dwóch tygodni zabrała już osiem osób. Scenariusz napadu bestii zawsze jest podobny - pojawia się znikąd gdy tylko ktoś nawet nieznacznie oddali się od zabudowań wioski, atakuje, rozszarpuje ciało wyjadając serce, wątrobę i pozostawiając krwawą miazgę. Lista osób, które zginęły w kolejności od najwcześniejszych prezentuje się następująco:
- Adalind i Elza. Dziewczynki zabite gdy bawiły się na śniegu na polu za domem. Ich rodzice Gabi i Ernst niesamowicie przeżyli ich śmierć. Załamali się i nieustannie opłakują pociechy, których nie można nawet pochować bo ziemia jest zbyt zmarznięta.
- Johann i Kurt. Myśliwi, którzy pewni swoich zdolności strzeleckich ruszyli śladem bestii. Kurt był bliskim przyjacielem rodziny dziewczynek.
- Helena. Córka Jakoba, właściciela zajazdu znajdującego się w centrum wsi. Wyszła tylko po coś do stodoły tuż przed zmrokiem i stwór dopadł ją po drodze na podwórku. Zginęła szybko i została zaciągnięta na pole za stodołą gdzie stwór wyjadł z niej smakowitsze kąski i resztę porzucił.
- Kaspar. Rolnik, który wyszedł wieczorem do stodoły zaniepokojony hałasem jaki robiły spokojne zazwyczaj zwierzęta. Zginął podobnie jak Helena.
- Knut i Linus. Bracia mieszkający na skraju wsi. Stwór dopadł ich gdy ciągnęli z lasu drewno na opał.

Na początku trzech myśliwych, Johann, Kurt i Elias, znających się na polowaniu próbowało ubić potwora. Wyposażeni we włócznie i kusze(lub broń palną jeśli setting na to pozwala) wyruszyli aż nadto dobrze widocznymi śladami bestii. Dwóch zginęło natychmiast po wejściu w las, trzeciemu(Eliasowi) udało się uciec, ale jedno smagnięcie pazurami bestii pozbawiło jego głowę większości skóry. Przeżył to, ale jest okaleczony i nie wiadomo czy przetrzyma zimę. Elias jest jedynym, który widział potwora. Myśliwy twierdzi, że bestia jest wielka jak największe niedźwiedzie, porusza się na dwóch mocarnych łapach czasami podpierając się przednimi kończynami. Fizycznie zaś przypomina olbrzymiego rosomaka(lub kunę jeśli ta bardziej pasuje do okolicy), na każdej z łap ma komplet pazurów długich na kilka centymetrów oraz posiada potężne szczęki pełne ostrych jak sztylety zębów. Elias nie widział go dokładnie, ale jest przekonany, że stwór nie był do końca materialny gdyż pojawił się znikąd i nadnaturalną szybkością zaatakował myśliwych.

Do obchodów święta zostało zaledwie kilka dni, ale nikomu nie przychodzi teraz do głowy o tym myśleć. Wszyscy się boją i przemykają na dwór tylko gdy muszą. Stwór jednak w nocy odwiedza wioskę o czym świadczą ślady na śniegu i ślady pazurów na ścianach domów, przy których węszy.

Potwór:
Miejscowi domyślają się skąd wziął się potwór. Rok wcześniej tuż przed obchodami Przesilenia Zimowego miało miejsce wydarzenie, które wstrząsnęło całym Entlegen. Na dwa tygodnie przed obchodami wyszło na jaw, że miejscowa dziewczyna o imieniu Greta parała się czarami. Dzieci, w tym Adalind i Elza widziały ją jak tańczyła w lesie zupełnie naga na śniegu wokół niewielkiego kociołka. Wszyscy wiedzieli, że Greta była zielarką, ale była użyteczna bo potrafiła leczyć wiele rzeczy. Na nieszczęście dla siebie Greta wiedziała o pewnej skrywanej przez córkę karczmarza tajemnicy. Mianowicie rok wcześniej Helena zaszła w ciążę z przejezdnym nieznajomym, bojąc się reakcji ojca i otoczenia na dziecko powite z nieznajomym, poprosiła Gretę o zioła na poronienie. Greta spełniła życzenie dziewczyny, ale od tamtej pory obserwowała kolejnych zalotników Heleny oraz notowała kiedy jak i z kim dziewczyna się spotyka. Z czasem zaczęła Helenę szantażować wyjawieniem jej ojcu(który podejrzewał, że jego córka jest nader życzliwie dzieli się z miejscowymi mężczyznami swym ciałem), że powie mu prawdę. Mając Helenę w garści wykorzystywała ją do różnych nieszkodliwych rzeczy, najczęściej chodziło o podkradanie alkoholu lub specyficznych wiktuałów z karczemnej spiżarni. Helena jednak nienawidziła Grety za te szantaże i tylko czekała na okazję. Gdy po wsi rozniosło się, że Greta wyczynia jakieś czary po nocach, Helena zrobiła wszystko by miejscowi znienawidzili zielarkę. Adalind i Elza przekupione słodyczami dodały do swoich opowieści niestworzone historie o diabłach tańczących wraz z Gretą, dziwnych ogniach i tym podobnych. Liczna rzesza kochanków Heleny w tym dotychczasowe ofiary: Kaspar, Knut, Johann i Linus, dołożyła swoje do opowieści dziewczynek i pewnej nocy podczas narady w karczmie uradzono, że wiedźmę trzeba wygnać. Oczywiście zrobili to wiedząc od Heleny jak sprawy wyglądają. Jeszcze tej samej nocy, dokładnie rok i jeden dzień przed pierwszym atakiem bestii, ruszyli do jej domu zbierając liczną grupę pokrzykujących wieśniaków. Wywlekli Gretę z łóżka i oskarżyli o czary, paktowanie z mrocznymi potęgami i masę innych paskudnych rzeczy. Przynajmniej części z nich Greta była niewinna, ale podjudzony tłum nie zważał na jej słowa. Gdy było już blisko linczu wypatrzyła w tłumie uśmiechniętą Helenę. Wykrzyczała do dziewczyny, że za to zrobiła, przeklina ją i jej pomagierów tak, że nie dożyją kolejnego przesilenia jeśli nie powiedzą prawdy. Jej tyrada została jednak przerwana przez oprawców, którzy wybili jej zęby i odcięli język by nie zdążyła jak to mają w zwyczaju wiedźmy, rzucić czaru na wszystkich. Gretę pozbawioną ubrania, pobitą i okaleczoną wygnano na ośnieżone pola gdzie uciekając przez ciskającymi kamienie wieśniakami skonała. Tej samej nocy jej ciało rozszarpały i rozwłóczyły wilki. Nikt nie wziął sobie do serca ostatnich słów Grety uznając to za wiedźmi wybieg od śmierci. Wkrótce wszyscy zapomnieli o wiedźmie i bawili się na Święcie Przesilenia, z czasem zupełnie wymazując z pamięci tamte wydarzenia Nikt nie wiedział także, że klątwa, którą rzuciła miała prawdziwą moc i rok i jeden dzień po śmierci Grety, jej duch ponownie pojawił się polu gdzie skonała. Tam przybrał postać potwora, który atakuje osoby odpowiedzialne za tamte wydarzenia. Obecnie nie zostało ich zbyt wiele, jedynie trzech kochanków Heleny nadal żyje, nazywają się Nikolaus, Peter i Raimund. Wszyscy domyślają się co się dzieje i bardzo martwią się o swoje życie. Nikolaus i Peter są młodymi kawalerami zaś Raimund ma żonę Nell i córeczkę o imieniu Rosa, która także widziała tańczącą Gretę, ale nie dała się namówić do kłamania przeciw niej.

Bohaterowie:
Powody z jakich znaleźli się w okolicy nie są ważne i zależą od MG, który będzie przygodę prowadził. Pogoda jest w tej przygodzie czynnikiem, który pchnie bohaterów w stronę Entlegen i zatrzyma ich tam na jakiś czas. Z jakiegoś powodu muszą wędrować po tych odludnych okolicach zimą i wzmagające się opady śniegu, śnieżne zawieje i fizyczne zmęczenie powinny sprawić, że zaczną szukać schronienia przed mrozem i śniegiem. By dodać powagi słowom o niesprzyjających warunkach można dodać ścigającą ich watahę wilków(o podręcznikowych statystykach), na tyle liczną by walka mogła jedynie opóźnić pościg a nie go zlikwidować. Gdy wyczerpani będą przedzierać się przez zaspy, zobaczą w oddali wioskę. Nawet tak mała osada gwarantuje możliwość ogrzania się, a może i zjedzenia czegoś ciepłego. No i nie ma tam wilków.

Przygoda:
Po przybyciu do Entlegen wioska wydaje się zadziwiająco cicha nawet jak na okres zamieci śnieżnej. Walenie do drzwi karczmy przyniesie jednak efekt. Stary Jakob, obecnie przygnieciony tragedią jaką była śmierć jedynej córki wpuści ich do środka. W karczmie można zjeść i ogrzać się przy niewielkim palenisku. Karczmarz sprawia wrażenie osowiałego i ma zaczerwienione oczy. Nie chce z nikim rozmawiać, robi tylko co do niego należy. Bardzo nagabywany powie, że jest w żałobie po śmierci córki. Raczej nie ma ochoty opowiadać całej historii morderstw i straszyć gości potworem. Więcej bohaterowie mogą dowiedzieć się gdy zamieć trochę ucichnie i do karczmy przyjdzie kilku miejscowych, którzy chcą wiedzieć jak bohaterom udało się przejść przez las z grasującym potworem.

W tym miejscu bohaterowie mogą poznać część znaczną część tła przygody. Oczywiście nie dowiedzą się od razu wszystkiego, cały wątek Heleny jest znany tylko trzem pozostałym kochankom. Wieśniacy boją się bestii przywołanej niechybnie klątwą wiedźmy i widząc uzbrojonych bohaterów mogą poprosić ich o pozbycie się potwora.

Scenariusz od tego momentu staje się zupełnie otwarty i trudno przewidzieć jak zareagują bohaterowie. Oto kilka możliwości:

- Mogą przystać na prośbę wieśniaków i zapolować na potwora. Jeśli są typami wojowników to mają nawet spore szanse przeżyć. Potwór ma statystyki jak niedźwiedź z podręcznika do SW, ale jest figurą. W dodatku co prawda można go powalić w walce, zamienia się po tym w stertę śniegu, ale po krótkiej chwili powstaje z martwych w pewnej odległości od miejsca śmierci a jego rany same się zasklepiają.

Można go pokonać trwale na dwa sposoby. Pierwszy to zmusić kogoś z kółka adoracji Heleny do publicznego przyznania się do spisku przeciwko Grecie. Drugi to chronienie 3 pozostałych adoratorów aż do dnia Przesilenia Zimowego. Jeśli choć jeden z nich przeżyje do tego czasu, wtedy czar pryśnie i bestia zniknie. Jeśli przed przesileniem nie uda się pokonać potwora trwale to zostanie on w okolicy tak długo aż zginie ostatni mieszkaniec wioski. W przypadku gdy bohaterowie staną po stronie wieśniaków, zostaną uznani przez bestie za wroga. Do przesilenia został już tylko tydzień.

- Mogą dokonać mini śledztwa w wiosce i po nitce do kłębka dotrzeć do prawdy o Helenie. Córka Raimunda wie, że Helena miała z tym coś wspólnego i przepytana przyzna, że była namawiana do kłamania. Jeśli bohaterowie zostaną w wiosce na noc to bestia uderzy ponownie zabijając Petera. Bohaterowie mogą z nią walczyć jeśli usłyszą jego krzyki z domu, ale jeśli pokonają bestię to jej cielsko zamieni się w stertę śniegu i nad ranem ktoś ponownie dostrzeże ją i usłyszy ryczenie na skraju lasu.  Niezależnie od tego jak po tym potoczą się wydarzenia, następnego dnia do bohaterów przyjdzie Raimund i powie im prawdę prosząc o ochronę oferując pieniądze(oszczędności życia). Raimund jest przeciwny przyznaniu się przed wszystkimi do swoich czynów i odmówi wyjawienia prawdy. Bez jego dobrej woli(lub Nikolausa) czaru nie da się złamać. W przypadku Raimunda kartą przetargową może być Rosa, zdradzał żonę, ale córka jest jego oczkiem w głowie i zrobi wszystko by ją ocalić.

- Może bohaterowie będą chcieli dowiedzieć się więcej o wiedźmie. Obecnie dom Grety stojący na samym skraju wsi jest opuszczony i zdemolowany. Wyłamane drzwi stoją tak samo jak w noc gdy Greta zginęła.

Uważni obserwatorzy rozglądający się po wnętrzu nie znajdą nic co potwierdzałoby wersję o wiedźmich czarach Grety. Dom pełen jest zasuszonych ziół, słoików z dziwnymi płynami  oraz zapisków jak mieszać zioła by miały moc. Bohaterowie mogą nawet znaleźć tam opis warzenia leku dla zwierząt, który ma formę rytuału ku czci starych pogańskich bogów i zawiera w sobie opis tańca przy ognisku. Jeśli bohaterowie zabiorą coś z domu Grety to bestia uzna ich za złodziei a tym samym za wrogów.

- Być może bohaterowie zignorują całą sprawę i spróbują przebić się przez śniegi. Po drodze powinni spotkać jeszcze bestię, stoczyć z nią walkę ale jeśli serio chcą opuścić okolicę to należy im na to pozwolić. Niezależnie od wyniku tej walki, wioska nadal będzie skazana na zagładę.

Zakończenie:
Powyżej są tylko najbardziej oczywiste ścieżki jakimi mogą podążyć gracze. Wspomniani powyżej NPC to tylko główne osoby dramatu i MG może podsuwać graczom informacje ustami wymyślonych przez siebie mieszkańców wioski. Także opis okolic powinien zostać dopasowany do kampanii. Powyższa przygoda bazowo pisana była pod Savage Worlds of Solomon Kane i miała dziać się gdzieś na odludziu otoczonym lasami, na terenie obecnych Niemiec

Za uratowanie w jeden z proponowanych sposobów mieszkańców Entlegen bohaterom należą się solidne 2-3 punkty doświadczenia. Jeśli zostawią wioskę na pastwę bestii o doświadczeniu mogą zapomnieć.

*Ilustracja potwora pochodzi z Księgi Potworów II do trzeciej edycji D&D i przedstawia olbrzymiego leśnego leniwca. Tak mniej więcej wyobrażam sobie tą bestię.

2 komentarze:

  1. Dzięki za zgłoszenie! Feedback i ocena z mojej strony, będzie dostępna po zakończeniu konkursu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałem dopiero teraz i muszę przyznać, że jest całkiem niezłe. Bardzo w stylu SWoSK, aczkolwiek wypadałoby jednak dorzucić statystykę potwora.

    Ze względu na system jaki wybrałeś, muszę powiedzieć, że czuję się zmotywowany - może sam coś skrobnę :)

    OdpowiedzUsuń