Jest Nowy Rok, dobra pora na kilka przemyśleń związanych z rokiem 2013, pod kątem hobby oczywiście. Krótka lista marzeń i planów do zrealizowania, które jakże łatwo mogą pokrzyżować niesprzyjające warunki i wrodzone lenistwo.
Fabularnie:
- poprowadzić kilkanaście sesji w Interface Zero. Pierwsza sesja miała już miejsce w grudniu i system został dobrze przyjęty. Co prawda mechanika SW czasami nie hula aż tak bardzo jak powinna, ale póki co ten prosty system spisuje się nieźle. Miłym zaskoczeniem była szybkość rozgrywania walki. W przeciwieństwie do światów fantasy w Interface Zero dzięki obecności karabinów i innej futurystycznej broni łatwiej jest pozbyć się przeciwnika bez konieczności szokowania go i powolnego skubania. Nie znam jeszcze zbyt dobrze mechaniki IZ, ale póki co bardziej skomplikowane sytuacje(np. przejeżdżanie kogoś samochodem) rozstrzygamy prostym testem umiejętności lub cechy. Ze względu na fajny świat jest to na pewno setting jakiemu poświęcę więcej czasu w 2013 roku.
- zagrać lub poprowadzić jakiegoś fantaziaka, który nie będzie oparty na D&D i nie będzie mroczny do bólu. Nie rozglądałem się jeszcze za czymś takim, ale GRAmelowe Beasts&Barbarians sądząc po recenzjach prezentuje się nieźle. Interesujący wydaje się także Hellfrost, ale to kolejne tolkienowskie fantasy, tym razem podane w mroźnych dekoracjach. Na razie nie mam innych pomysłów poza kilkoma indiasami typu Errant czy Novarium. Może ktoś coś poleci w kategorii fantasy RPG bez poziomów i jesiennej rozpaczy?
- poprowadzić Pathfindera, choćby kilka krótkich przygód. Wystarczająco długo unikałem tego systemu w nadziei, że D&D 4e będzie wzbogacane o dobre materiały lub Next powali mnie na kolana. Niestety 4e już nigdzie nie pójdzie a Next zapowiada się jako ubogi krewniak AD&D i 3e, to nie dla mnie.
Bitewnie:
- pomalować kilka figurek, które leżą u mnie od lat i nie mogę się za nie zabrać. Modele to staroedycyjni Waywatchers i banda najemników z Middenheim do Mordheim. Figurki niby śliczne, ale co z tego gdy nie mam motywacji by choćby położyć na nie podkład.
- pomalować do końca małą armię Uruk-Hai do bitewnego LotRa. Tutaj sprawa jest prosta bo figurki są w większości pomalowane, ale dość niestarannie. Docelowo chciałbym mieć pomalowane 10 wojowników Uruk-hai, 10 berserkerów, 10 kuszników i dwóch kapitanów. Gotowe do gry mam na razie 4 figurki z powyższych ;-)
- wzbogacić kolekcję o rozmaite figurki do LotRa. Niestety wybrałem sobie na to zły okres bo wszystkie modele GW są obecnie masakrycznie drogie. Mam nadzieję, że splajtują jak Rackham i będą wyprzedawać za grosze swoje zasoby(wiem, że nierealne, ale zawsze jest nadzieja).
Więcej nie planuję i nie obiecuję bo nie wiem czy czas i możliwości pozwolą na realizację choćby cześci tych rzeczy powyżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz