tag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post1731264500766223576..comments2022-08-16T06:33:25.574+02:00Comments on Moje RPG: Wspieram polski rynek RPG nie kupując polskich gierAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/12897866103897454090noreply@blogger.comBlogger21125tag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-48798362431676748112012-12-14T00:19:16.473+01:002012-12-14T00:19:16.473+01:00A ja bym zagrał z chęcią w Kryształy Czasu jakby k...A ja bym zagrał z chęcią w Kryształy Czasu jakby ktoś znający się w temacie zebrał sam setting , czysty fluff bez mechaniki przedpotopowej i sam bym sobie dobrał system na który chcę w to zagrać. Bo świat brzmi świetnie, archipelag, dominacja orków, subtropikalny klimat, rzeczy rzadko widywane w mainstreamowym fantasy. Tylko za każdym razem jak słyszę o wskrzeszaniu KCtów to zaraz dodawane jest, że koślawa mechanika jest konieczna dla pełni doświadczenia.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-54027665867892134872012-12-11T11:46:52.432+01:002012-12-11T11:46:52.432+01:00Ja widzę, że dla mnie erpegi się starzeją. Nie rus...Ja widzę, że dla mnie erpegi się starzeją. Nie ruszam już Kryształów Czasu, DnD 3.0 czy Exalted 1 edycja. Dodatkowo systemy z czasem po prostu mi się nudzą, więc zawsze znajdę coś, na co mogę zagłosować moim portfelem.Beamhithttps://www.blogger.com/profile/07662633863410178834noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-86849685939365869172012-12-10T20:22:37.967+01:002012-12-10T20:22:37.967+01:00Racja, w zasadzie gry RPG się nie starzeją. Jeśli ...Racja, w zasadzie gry RPG się nie starzeją. Jeśli ktoś kupił w latach 90' podręczniki to nadal może na nich grać. Mi nadal zdarza się od święta pograć w pierdycję Warhammera. Tylko przyszłościówki się stosunkowo szybko starzeją i dzisiaj chyba mało kogo bawiłoby bieganie w pierwszym Shadowrunie z przenośnym komputerem, na szczęście co jakiś czas pojawiają się reedycje takich gier i nowości jak Interface Zero, które zresztą nabyłem nie tak dawno.<br /><br />Jest też cała masa dobrych darmowych gier np Errant, Novarium czy retroklony jak Swords & Wizardry.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12897866103897454090noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-55067233089111718142012-12-10T18:49:44.641+01:002012-12-10T18:49:44.641+01:00@ Krzemień
I tutaj jest pies pogrzebany. Doskonal...@ Krzemień<br /><br />I tutaj jest pies pogrzebany. Doskonale Cię rozumiem. Nie masz po prostu potrzeby kupować czegoś innego, jeżeli jesteś w posiadaniu produktu przy którym dobrze się bawisz. Ja dla przykładu, w sumie mógłbym przez następne X lat grać w WFRP 1 ed. Przyznaję, że nie potrzebuję do szczęścia innych gier. Choć muszę również powiedzieć, że gdzieś tam w zakamarkach myśli mam wielką ochotę grać w Roboticę i Afterbomba.<br /><br />Dodatkowo wychodzi na światło dzienne to, że podręczniki RPG mogą służyć drużynie przez długi czas. Nie mają zaprogramowanej śmierci. Gra z 1995 roku może być wciąż dobra w 2012. RPG są ponadczasowe. To ich zaleta, ale wada dla wydawców.<br /><br />@paralaktyczy<br /><br />Uważam, że jest głęboki sens w tym co piszesz. Weźmy na tapetę Warhammera. Czy ten system byłby tak samo popularny gdyby grafiki do niego wykonał np. Pan Musiał? Czy to byłby ten same Warhammer? Rysunki umieszczone w podręczniku są bardzo inspirujące i to chyba dzięki nim w dużej mierze powstała ta legendarna już gra.<br /><br />Czy teksty do Zew Chutulhu w MiMach byłby tym samym gdyby nie ciekawa kreska? Co z specyficznym klimatem 1 ed. Dzikich Pól. Kryształy Czasu i kreska Musiała? Każdy chyba kojarzy o czym piszę.<br /><br />Pytanie tylko: "kogo stać na oprawę graficzną gry RPG zgodnie z marzeniem? "<br /><br />Przyglądajmy się projektowi Amfisbena. Ciekawe co z tego wyjdzie.Marcin Sinderahttps://www.blogger.com/profile/11942200341868197273noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-17516242335413705242012-12-10T18:26:35.900+01:002012-12-10T18:26:35.900+01:00Przez pierwszych kilka lat przygody z RPG nie miał...Przez pierwszych kilka lat przygody z RPG nie miałem (jak i współgracze) styczności z podręcznikami. Potem, jeszcze w starym milenium trafiłem na pierwszą kserówkę, potem kolejne i w końcu na "prawdziwe" książki. Wywarły wrażenie, ale gdy te minęło wiele nie pozostało. W mojej opinii w większości przypadków prezentowane światy (jak i modele rozgrywki czy mechaniki) nie są ciekawe. Są pozbawione dobrych pomysłów, wtórne, nudne, ubogie, płytkie i puste. I to nie dlatego, by MG razem z graczami mieli co uzupełniać. Settingi cierpią na syndrom spójności - starają się być wiarygodne, ale nie czynią tego poprzez sprytne rozwiązania lecz poprzez równanie w dół. Mechaniki cierpią na sydronm dziecka, które chce być lubiane. Efektem są tak bezpłciowe rozwiązania jak atrybuty, lub wręcz komiczne, gdy atrybuty służą jako podstawa do opisania postaci, ale na jej możliwości ich wpływ jest mocno ograniczony.<br /><br />Zatem pierwszym powodem jest to, iż sam pomysł jak i jego rozpiska są zazwyczaj kiepskie. Drugi natomiast wiąże się z powszechną w tej branży ignorancją. Gdy rozrywka wokół nas stale dojrzewa, rozwijając nowe środki przekazu jak i doceniając stare, RPG tkwi w przeszłości. Dobrym przykładem są ilustracje. Moc wizualnego przekazu, która została doceniona przez wielkie postaci tysiące lat temu, która jest fundamentem cywilizacji jaką znamy i która była doprowadzana do mistrzostwa przez tysiąclecia - jest sprowadzana przez dyletantów do "wartości produkcyjnych". Nie wymagam, by autorzy podręczników RPG zachwycali się Goghiem. Nie wymagam nawet, by go rozumieli. Jednak w sytuacji, w której jednym obrazkiem można powiedzieć więcej niż kilkoma stronami tekstu, a obrazków w podręczniku mamy kilkadziesiąt - sprowadzanie ich do losowych ilustracji w klimacie jest równie sensowne i równie odrzucające jak pozbawienie tekstu spójników. A tak niestety jest od wielu, wielu lat. Co gorsza, w środowisku ignorancja w tym temacie nie jest postrzegana negatywnie. Nawet gry video, bardzo młode i równie płytkie medium jest w znacznie większym stopniu świadome, jak bogatym i skutecznym językiem jest obraz. I nie mam tutaj na myśli lepszych efektów graficznych, ale podejście do projektowania i pobudzanie wyobraźni. I tutaj od razu pojawia się ważne pytanie - dlaczego autorzy podręczników RPG nie projektują przekazu wizualnego? Nasuwającą się odpowiedzią jest ignorancja oraz koszty, jednak pozostawiając to na boku - dlaczego nie? To jest drugi powód. Gdy widzę tak zarżnięty potencjał, przechodzi mi ochota na zakup podręcznika. W życiu chyba nie widziałem takiego, w którym wyżej poruszona kwestia zostałaby przemyślana.<br /><br />Trzeci powód jest znacznie prostszy. Nie mam potrzeby. Największą frajdę w tym hobby sprawia mi tworzenie własnych rzeczy. Jeżeli kupię mechanikę, świat, scenariusz, nastrój, to trochę tak jakbym wsiadł do wyścigowego samochodu o pustym baku. Niby fajnie, chociaż ciasno i niewygodnie. Pewnie, iż te odczucia są częścią frajdy. Ale dopiero wtedy, gdy komunikują nam, iż samochód trzyma się drogi, a odczuwane przyśpieszenie chce nas wyrwać z zakrętu.paralaktycznynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-13190616499641934192012-12-10T17:18:00.976+01:002012-12-10T17:18:00.976+01:00Ja tuż po premierze kupiłem PHB 1&2, MM, DMG i...Ja tuż po premierze kupiłem PHB 1&2, MM, DMG i zestaw Zapomnianych Krain do D&D 4e, od tamtej pory gram tylko w to ;-) Kupuje jeszcze figurki, zestawy map taktycznych i dungeon tiles do układania lochów. W polską grę grałem ostatnio z rok temu, był to Monastyr, w którym po 3 sesjach wszyscy bohaterowie byli ciężko ranni i nie było sensu tego ciągnąć. Polskich wydań zagranicznych gier nie kupuje, bo są droższe niż oryginały.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12897866103897454090noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-56610201570476081372012-12-10T16:42:52.098+01:002012-12-10T16:42:52.098+01:00To w co gracie jeżeli nie kupujecie podręczników? ...To w co gracie jeżeli nie kupujecie podręczników? Tworzycie swoje światy? Gracie w stare gry? Czy powodem, który "zmusił" Was do zaprzestania kupowania jest słaba jakość wydań gier? Nieciekawe światy? Co jest tego powodem? Chyba nie robicie tego z dobrego serca, aby "wspierać" polski rynek RPG?Marcin Sinderahttps://www.blogger.com/profile/11942200341868197273noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-46647745147860184892012-12-10T14:35:12.305+01:002012-12-10T14:35:12.305+01:00Do zachodniego rynku podchodzę ostrożnie, fakt fak...Do zachodniego rynku podchodzę ostrożnie, fakt faktem nie kupiłem w tym roku ani jednego podręcznika, choć wzbogaciłem się o większość wydanych akcesoriów do D&D i Pathfindera.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12897866103897454090noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-65570839090908824992012-12-10T14:33:08.717+01:002012-12-10T14:33:08.717+01:00Głębia jest mi zupełnie obca, stąd jej brak w zest...Głębia jest mi zupełnie obca, stąd jej brak w zestawieniu. Na tej samej zasadzie brakuje także Kwiatu Paproci i podobnych niszówek, nie wiem co, więc nie będę hejcił. Przy czym o Głębi słyszałem raczej dobre rzeczy.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12897866103897454090noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-41625708329261823452012-12-10T13:50:26.535+01:002012-12-10T13:50:26.535+01:00Cóż za zbieg okoliczności. Również wspieram polski...Cóż za zbieg okoliczności. Również wspieram polski rynek RPG nie kupując polskich gier. Ba, nawet więcej, w ogóle nie kupując podręczników RPG, gdzieś od 2000 (staram się w ten sposób wspierać również zachodni rynek RPG, na którym również niczego dobrego od dawna nie ma). Cieszy mnie, iż nie jestem w tej taktyce osamotniony, jak i to, że przynosi ona pożądane efekty. Takiego zalewu świetnych tytułów jak w nadchodzącym roku jeszcze historia RPG nie zna.parlaktycznynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-32040600571808393482012-12-10T10:54:19.790+01:002012-12-10T10:54:19.790+01:00Z tej notki wynika trochę "smutna" infor...Z tej notki wynika trochę "smutna" informacja - poza chłamem i paroma wyjątkami, polski erpegowy rynek wydawniczy w roku 2012 praktycznie nie istnieje. ;-) Kupować polskie - autorzy przyzwyczają się, że chłamem urośnie im e-penis. Nie kupować polskiego - autorzy będą narzekać, ze "erpegie umiera". Co robić, w Państwie Słoneczka Peru?<br /><br />Jeśli chodzi o ten rok, zapomniałeś o Głębii Przestrzeni, Krzemieniu. ;-)Michał Przygodzkihttps://www.blogger.com/profile/00512493901233150471noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-33361208524669309782012-12-10T08:24:41.982+01:002012-12-10T08:24:41.982+01:00Galmadrin niepotrzebnie zadeklarował chęć wydanie ...Galmadrin niepotrzebnie zadeklarował chęć wydanie Legendy 5 Mędów. Klątwa <br />Legendy zniszczyła już czwarte polskie wydawnictwo (no dobra - 3, bo Mag się przeistoczył): Imperium, Imaginator, Galmadrin...Beamhithttps://www.blogger.com/profile/07662633863410178834noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-53774284762067067612012-12-09T12:47:10.083+01:002012-12-09T12:47:10.083+01:00Tu bym polemizował, bo zapędy cenzorskie, syndrom ...Tu bym polemizował, bo zapędy cenzorskie, syndrom oblężonej twierdzy, oraz bycie primadonną anty-fandomu, co i rusz widzę u Rolexa, jedynie na co jest łasy to pochwały żeby nie powiedzieć dosadniej. Ale może to tylko moje skrzywienie. <br /><br />Obawiam się, podobnie jak Neuro, że na Gaslighcie o ile w końcu wyjdzie rumakowanie Galmadrinu się skończy, a szkoda bo plany mieli doś ambitne.. może właśnie aż za ambitne.KFChttps://www.blogger.com/profile/15900447487330629822noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-87825933071575303342012-12-09T11:05:25.329+01:002012-12-09T11:05:25.329+01:00A moim zdaniem każdy mam prawo do poprawy. Dlatego...A moim zdaniem każdy mam prawo do poprawy. Dlatego nie zamierzam odgrywać wielce obrażonego. Nie ma co rozpamiętywać przeszłości. Mnie np. tekst Rafała w ogóle nie uderzy, ponieważ nie był skierowany do mnie. Krzyku było dużo, burza w szklance wody.Marcin Sinderahttps://www.blogger.com/profile/11942200341868197273noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-87589884251208648192012-12-09T09:58:37.055+01:002012-12-09T09:58:37.055+01:00@KFC
Ja również nie kupię AM dla zasady, podręczni...@KFC<br />Ja również nie kupię AM dla zasady, podręcznik przeczytałem dzięki uprzejmości kumpla, który mi go pożyczył do recenzji.<br />@Neurocide<br />Ależ ja nie każę nikomu się ze mną zgadzać, to mój osobisty punkt widzenia na polski rynek gier ;-)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12897866103897454090noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-63044409469202804102012-12-08T22:08:40.104+01:002012-12-08T22:08:40.104+01:00Oj, Krzemień, jak ja się z takim podejściem nie zg...Oj, Krzemień, jak ja się z takim podejściem nie zgadzam. Oj, jak się nie zgadzam. :) - ale daruję sobie tymczasowo, może polimicznie napiszę coś na blogu. <br /><br />@AV wydawnictwo G. prowadzi walki głównie z sobą niestety, na więcej niż Gaslight bym nie liczył, tym bardziej, że w zasadzie wszystkie systemy które zapowiadali chcieli wrzucić w roku 2012. Gaslighta szkoda, bo to naprawdę fajnie napisany, dobrze przetłumaczony materiał - co do korekty się nie wypowiem bo widziałem 1/2. Pozostaje mieć nadzieję, że hit roku 2011, będzie hitem w roku 2013. Trzymam za to kciuki i cały czas mam odłożoną gotówkę na Gaslighta, ale keserasera. Neurocidehttp://rzutkrytyczny.blogspot.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-45881828647476935832012-12-08T21:40:03.789+01:002012-12-08T21:40:03.789+01:00Coś w tym jest, chociaż ja Afterbomby nie kupiłem ...Coś w tym jest, chociaż ja Afterbomby nie kupiłem z zasady, bo jeśli ktoś pluje mi do zupy, za pół roku promuję grę cyckami, a na ostatniej prostej mówi że się poprawił i jest taki fajny to jakoś mu nie wierzę.. Poza tym mam Gammę World i Nerkę więc, komunistów i obcych mieć nie muszę specjalnie, chociaż pewnie bym kupił gdyby nie osoba Rafała. <br />ZF pewnie też bym nie kupił bo takie podejście do klienta, a później wciskanie mu, że przecież nic się nie stało - its not a bug, its a feature, i jakie to świetne tłumaczenie... (patrz komcie recki na P+ pani Karlickiej), no ale trudno, trzeba zacisnąć zęby i dbać o swój portfel nie będę płacił 200zł za ściągnięcie podręcznika zza oceanu.<br /><br />Obawiam się że druk na żądanie i sklep z PDFami to u nas pieśń dalekiej przyszłości.. Póki króluje sklep chomikuj i druk na żądanie w punkcie ksero.. Obym się mylił.KFChttps://www.blogger.com/profile/15900447487330629822noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-8237222345200983812012-12-08T18:32:23.456+01:002012-12-08T18:32:23.456+01:00Jak wiadomo, koniec świata to święto przechodnie, ...Jak wiadomo, koniec świata to święto przechodnie, które nigdy nie następuje - na Gaslighta nie ma co liczyć, tj. uwierzę, jak zobaczę.<br /><br />CF Pl ma w zasadzie jedną podstawową zaletę - jest dostępny, w przeciwieństwie do angielskiego oryginału, łatwo i za relatywnie małe pieniądze. Jak ktoś nie kocha PDF-ów, to może to być dla niego jedyne wyjście, mimo że wydawca totalnie zawalił sprawę.Blanchehttps://www.blogger.com/profile/01436636959197632183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-40832987918962631692012-12-08T18:07:30.308+01:002012-12-08T18:07:30.308+01:00@Av
Właśnie przez to, że pisany jest pod jedną kam...@Av<br />Właśnie przez to, że pisany jest pod jedną kampanię czyni go według mnie słabym, ale to w sumie temat dość dyskusyjny.<br /><br />@Piastun<br />Ano właśnie, małe produkty takie jak Afterbomba czy TSoY mają u nas większą rację bytu niż wielkie molochy. Bardzo żałuję, że nie ma u nas sensownego źródła gier w PDF lub z opcją druku na żądanie.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12897866103897454090noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-48683137065499383292012-12-08T16:02:54.314+01:002012-12-08T16:02:54.314+01:00W moim "widzimisię" sprawa wygląda tak:
...W moim "widzimisię" sprawa wygląda tak:<br /><br />Portal zorientował się, iż nakład pracy wkładany w tworzenie gier RPG jest zbyt duży w stosunku do zysków. Dlatego przerzucili się na gry planszowe i bitewniaka. Dodatkowo (chyba) jest dosyć łatwo sprzedać licencję na tego typu gry, dzięki czemu można czerpać zyski z sprzedaży na całym świecie.<br /><br />GRAmel postąpił podobnie. Zyski z sprzedaży w RP małe, a w naszym kraju zamiast pochwały raczej dostaniesz solidnego hejta i marudzenie.<br /><br />Rafał zrobił coś na co czekałem. Poprawił PR i zrobił mały projekt. Gra przypadała mi bardzo do gustu! Jestem mega zadowolony i chciałbym, aby właśnie takie projekty pojawiały się częściej. Zauważyłem, że w mojej ekipie nie mamy czasu na przegryzanie się przez 400 stron A4 podręczników. Potrzebujemy normalne RPG (nie Indie), ale o prostych zasadach itd.<br /><br />Darken, Indoctrine, autorzy 2280 działają w swoich małych projektach i osiągają sukces. Może nasz rynek RPG potrzebuje więcej takich inicjatyw? Nie dużych RPGów wydawanych w tysiącach egzemplarzy, ale właśnie pdfy i druk na życzenie.<br /><br />Pozdrawiam, fajna notka.Marcin Sinderahttps://www.blogger.com/profile/11942200341868197273noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8617066322057630775.post-74751081416576368042012-12-08T12:21:27.765+01:002012-12-08T12:21:27.765+01:00Z myślą przewodnią nie sposób się nie zgodzić. Za ...Z myślą przewodnią nie sposób się nie zgodzić. Za ciężko pracuję na swoją wypłatę by inwestować pieniądze w produkty kiepskiej jakości. Po co, skoro zaraz obok koszmarków polskiej produkcji leżą świetnie wykonane zachodnie podręczniki? Niestety znajomość angielskiego jest koniecznością.<br /><br />Wydanie czegoś, "żeby mieć kasę na inny projekt" jest raczej zabawne. Gdybym w swojej naiwności kupił taki niedorobiony produkt, już nigdy bym nie tknął palcem niczego, na czym widniało by nazwisko autora, a i wszystkim w koło gorąco bym to odmawiał. Czyżby autorzy nie wierzyli w siłę marketingu szeptanego, w tak małych środowiskach jak polsku fandom? :)<br /><br />Z sporym żalem patrzyłem na problemy Galmadrinu, bo mieli w swoich planach kilka tytułów, którymi byłem mocno zainteresowany. Ale patrząc na walki jakie wydawnictwo toczy z Gaslight, dochodzę powoli do wniosku, że może i ujrzę na swojej półce Ars Magicę, ale raczej po angielsku :)<br /><br />Najsmutniejsze było dla mnie odejście z polskiego rynku Gramela. Szkoda, bo był to jeden z niewielu wydawców poważnie traktujących kupujących swoje produkty ludzi.<br /><br />Swoją drogą z tą słabością Evernighta to trochę przesadziłeś. To setting o dość konkretnych założeniach, przeznaczony pod tą szczególną kampanię. Czyżby objawił się brak poczucia humoru, gdy przedmiotem drwiny jest DnD? ;PAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/07405220482774476400noreply@blogger.com